- Żeby zdobyć punkty musimy zagrać najlepszy mecz w tym sezonie - zapowiadał trener Jan Urban przed meczenm swojego Górnika z Rakowem Częstochowa.
Szkoleniowiec gospodarzy wystawił do walki zaskakującą jedenastkę z Kryspinem Szcześniakiem w obronie i Piotrem Krawczykiem na szpicy ofensywy.
- Sebastian Musiolik w pierwszym tygodniu przerwy reprezentacyjnej miał drobny uraz - przyznał Urban.
W składzie Rakowa też nie brakowało niespodzianek, uzasadnianych przez Dawida Szwargę rotowaniem siłami zespołu walczącego w Lidze Europy.
Mistrzowie Polski zaczęli bardziej zdecydowanie, niezłą okazję na strzelenie gola miał były gracz zabrzan Bartosz Nowak. Gospodarze odpowiedzieli szybko i skutecznie. Daisuke Yokota wbiegł między obronców w polu karnym, pierwszy strzał zablokował Ioannis Papanikolau, ale piłka wróciła do Japończka, który przebiegł kilka metrów i kopnął ją do siatki pod nogą stojącego na linii bramkowej Frana Tudora.
Na Rakowie wywarło to umiarkowane wrażenie i ekipa Dawida Szwargi znów przycisnęła gospodarzy i znów... dostała cios. Po raz drugi w roli głównej wystąpił Yokota, strzelając gola z 15 metrów po podaniu Erika Janży. To już stawiało Raków w arcytrudnej sytuacji, a mina siedzącego na truybunach szefa Rady Nadzorczej Wojciecha Cygana stanowiła gotowy materiał do produkcji memów.
Częstochowianie byli blisko zmniejszenia strat, ale kapitalną interwencją po główce Bogdana Racovitana popisał się Daniel Bielica. A potem atmosfera zaczęła się zagęszczać. Tudor wyeliminował z gry Janżę, a sędzia Tomasz Musiał pozostał głuchy na żądania, żeby „zvarował” akcję pod kątem czerwonej kartki. Kolejną gigantyczną porcję obelg i gwizdów arbiter usłyszał, gdy zablokował Damiana Rasaka, który upadł, ale gra nie została przerwana...
Do przerwy nic się w wyniku już nie zmieniło, a po niej Górnik dalej bronił się skutecznie czekając na okazje do kontry. Priorytetem było jednak utrzymanie w garści trzech punktów, a Raków pozostawał niebezpieczny.
W 82 minucie John Yeboah i Ante Crnac „rozklepali” obrońców zabrzan i już było wiadomo, że końcówka stanowić będzie dla ekipy Urbana poważne wyzwanie fizyczne i mentalne.
Zabrzanie przeżywali trudne momenty,ale ten egzamin zdali i razem z kibicamimogli eksplodować radością.
Górnik Zabrze - Raków Częstochowa 2:1 (2:0)
1:0 Daisuke Yokota (10), 2:0 Daisuke Yokota (22), 2:1 Ante Crnac (82)
GórnikBielica - Janża (34. Siplak), Janicki, Szcześniak, Sekulić - Pacheco, Rasak, Czyż (86. Kapralik) - Lukoszek (86. Dadok), Yokota - Krawczyk (73. Musiolik). Trener: Jan Urban.
Raków V. Kovacević- Rundić (46. Arsenić), A. Kovacević (69. Lederman), Racovitan (62. Silva) - Kochergin, Papanikolau - Pestka (46. Drachal), Tudor, Nowak, Crnac - Kittel (62. Yeboah). Trener: Dawid Szwarga.
Żółte kartki Siplak, Pacheco, Janicki - A. Kovacević, Kochergin, Tudor
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów 14.789
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
- Fani Ruchu Chorzów po raz ostatni dopingowali Niebieskich w Gliwicach ZDJĘCIA KIBICÓW
- Kaczmarek i Nowicki ze Złotymi Kolcami. Gala odbyła się na Stadionie Śląskim ZDJĘCIA
- Memoriał Nabrdalika w Sosnowcu. 250 biegaczy rywalizowało w Maczkach ZDJĘCIA
- Pierwsza porażka sosnowiczan na nowym lodowisku. Nowy trener odmienił tyszan ZDJĘCIA
Bądź na bieżąco i obserwuj
