Martin Košťál właśnie tam zaczynał swoją przygodę z piłką. O chłopaku z Novych Zamków głośno zrobiło się w 2012 roku, kiedy - już jako zawodnik FC Nitra - wygrał słowacko-czeską edycję konkrsu Nike: The Chance, dzięki temu wziął udział w światowym finale (zgrupowaniu) w Barcelonie. Potem grał w słowackiej ekstraklasie, a z niej trafił do Krakowa. W Wiśle rozegrał w sumie 25 meczów, w ekstraklasie strzelił dwa gole - Lechowi i Legii.
Potem była Jagiellonia, gra na Słowacji i w Czechach, a na początku 2023 roku - powrót do Polski. No bo ostatnią wiosnę Košťál spędził w Sandecji Nowy Sącz. Nie był tam wyróżniającym się graczem, a zespół, jak wiemy, spadł z I ligi. 22 czerwca Sandecja poinformowała, że zawodnik odchodzi z klubu.
Minęły ponad trzy miesiące. I teraz, zamiast przedłużać sportową bezczynność, piłkarz zdecydował się na kontynuowanie kariery w środowisku, z którego się wywodzi. FKM Nové Zámky gra w południowej grupie słowackiej czwartej ligi, jest liderem tabeli.
