Grand Prix Włoch. Pierre Gasly sensacyjnym zwycięzcą na Monzy. Dramat Ferrari i złość Lewisa Hamiltona

Tomasz Biliński
GP Włoch. Gasly sensacyjnym zwycięzcą na Monzy. Dramat Ferrari i złość Hamiltona
GP Włoch. Gasly sensacyjnym zwycięzcą na Monzy. Dramat Ferrari i złość Hamiltona Luca Bruno/Red Bull Content Pool via Getty Images
Pierre Gasly wygrał szalony wyścig o Grand Prix Włoch na torze Monza w Formule 1. Dla kierowcy Alpha Tauri to pierwsze zwycięstwo w karierze. Na podium nie stanął żaden z zawodników Mercedesa, natomiast do mety nie dojechali obaj kierowcy Ferrari.

W niedzielnym wyścigu działo się więcej, niż w kilku ostatnich rundach Formuły 1. Problemy po starcie Valtteriego Bottasa (Mercedes) i kierowców Red Bulla sprawiły, że za prowadzącym Lewisem Hamiltonem (Mercedes) pędziły maszyny McLarena - Carlos Sainz (startował z trzeciego pola) i Lando Norris. Presję wywierał też Daniel Ricciardo (Renault) i Sergio Perez (Racing Point).

Gdy wydawało się, że kolejność w wyścigu się wyklarowała i jedyne ewentualnie zmiany może przynieść okno zjazdu do alei serwisowej, o emocje zadbali Kevin Magnussen (Haas) i Charles Leclerc (Ferrari). Najpierw Duńczyk przez usterkę w bolidzie zjechał na trawnik tuż przy drodze do garaży. Przez to na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, co zespoły chciały wykorzystać na zmianę opon. Tyle że samochód Haasa był na tyle blisko boksów, że nie można było do niej zjechać. Zakazu nie zauważyli Lewis Hamilton i Antonio Giovinazzi (Alfa Romeo) i się zaczęło...

Zanim obaj kierowcy zostali ukarani koniecznością przejechania przez aleję serwisową i 10-sekundowym postojem, w połowie rywalizacji przy wyjściu z zakrętu na prostą startową z toru z dużą prędkością wypadł Leclerc. W efekcie rozwalił pojazd na bandzie (i ponownie reszta musiała jechać za samochodem bezpieczeństwa). By wydostać stamtąd pojazd, potrzebny był dźwig. Dla bezpieczeństwa pojawiły się czerwone flagi i wyścig został przerwany na dobre 20 minut.

Po tym czasie rywalizacja została wznowiona. Na pierwsze miejsce wskoczył Pierre Gasly (Alpha Tauri), a Hamilton po odbyciu kary wylądował na ostatnim miejscu. Nie gryzł się w język, gdy usłyszał od swojego inżyniera wyścigowe, że do lidera traci pół minuty. Mimo to nie zrezygnował z walki do mety dojechał jako siódmy. Wygrał 24-letni Gasly, który został też pierwszym Francuzem od 1996 r., który dokonał tej sztuki. Drugi był Carlos Sainz, a trzeci Lance Stroll (Racing Point), który skorzystał z czerwonej flagi najwięcej, bo jako jedyny nie zjechał wcześniej po nowe opony i wymienił je podczas przerwy.

Z uwagą śledzone były poczynania zespołu Ferrari, choć biorąc pod uwagę wyniki włoskiej ekipy w tym sezonie, trudno było spodziewać się dobrego startu. Rzeczywistość okazała się bardzo bolesna. Jeszcze przed wypadkiem Leclerka z wyścigu wycofał się Sebastian Vettel, któremu padły hamulce.

Następna runda już w kolejny weekend. Cyrk Formuły 1 nie opuszcza Włoch. Na torze Mugello (domowy obiekt Ferrari!) zostanie rozegrane Grand Prix Toskanii.

JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Grand Prix Włoch. Pierre Gasly sensacyjnym zwycięzcą na Monzy. Dramat Ferrari i złość Lewisa Hamiltona - Sportowy24

Wróć na i.pl Portal i.pl