Grębów. Zjazd starych motocykli. "Najpiękniejsze w nich jest ryzyko" [ZDJĘCIA]

Wioletta Wojtkowiak
Wioletta Wojtkowiak
Nowoczesne motocykle może są ładniejsze i szybsze, ale to nie na ich widok serca pasjonatów biją mocniej.

“Wueski”, “Junaki”, “emzetki,” Komary, Harleye i inne konstrukcje królujące na szosach przed dziesiątkami lat można było podziwiać w niedzielę w Grębowie, gdzie wielkim zainteresowaniem cieszył się III Zjazd Starych Motocykli PRL.

Impreza zorganizowana z wielkim rozmachem przez Zbigniewa Szewca, szefa Stowarzyszenia Miłośników Starych Motocykli „Gazela”, przyciągnęła ponad 150 właścicieli motocykli z wielu regionów Polski, którzy chcieli pochwalić się odrestaurowanymi i usprawnionymi zabytkami.

O swojej pasji mogli mówić bez końca, bo nie ma dla nich nic piękniejszego od emocji poruszania się starym jednośladem.

- Najpiękniejsze w nich jest ryzyko. Albo się dojedzie, albo nie. To nie są nowoczesne pewniaki bezawaryjne, stale trzeba w nich coś przeczyścić, wymieniać, czasem popchać, ale one po prostu mają duszę, cieszą oko

- mówi Zbigniew Szewc.

Na Komarach do Bagdadu

Najcenniejsze motocykle przywiózł pochodzący z Ostrowca Świętokrzyskiego a od dwudziestu lat mieszkający w Szwecji Krzysztof Cebula, który na zjeździe pojawił się po raz pierwszy. Zastrzega, że nie ostatni, bo tak bardzo uwiodła go atmosfera spotkania i prezentowane tu interesujące egzemplarze.

Należące do niego maszyny: Gripen z 1942 roku, Komar z 1972 i szwedzki Rex Midget Mod z 1936 roku to unikaty.

- Szwedzki motocykl Gripen wyprodukowany w ilości 1432 sztuk przez obecnego producenta myśliwców jest nowatorski i niezwykle rzadki, wiem tylko o dwóch zachowanych. Jeden jest mój, zaś drugi w muzeum w Szwecji. Komar w wersji eksportowej jest też interesującym modelem, ma przejechane tylko 37 kilometrów i plomby na silniku. Od motorowerów produkowanych na rynek polski różni go klosz przedniej lampy, z daszkiem.

Ciekawostką jest fakt, że w 1972 roku grupa studentów Politechniki Wrocławskiej wybrała się na Komarach w podróż do Bagdadu i z powrotem. Przygoda zakończyła się sukcesem, chociaż największym problemem były psujące się w pojazdach cewki.

- Może kiedyś byłaby szansa powtórzyć ten wyczyn, szukam chętnych na taki wyjazd, niestety sytuacja polityczna w rejonie Iraku wymusza, żeby odłożyć te plany na czas pokoju - opowiadał pan Krzysztof.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Motoryzacja

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
2019-07-30T08:11:05 02:00, emigrant na stale:

Na zachodzie Policja by wkroczyla na pokaz i sprawdzila czy prowadzacy motocykle bez kaskow ochronnych maja wykupione "pozwolenie na jazde bez helmow" jak nie to skonczylo by sie to na pozwach do Sadu bo na takie wykroczenia juz brakuje skali w Cenniku Kar Drogowych !

I nauczyli by ich jak maja jezdzic !

2019-07-30T10:38:21 02:00, Gość:

hm...a na jeszcze dalszym zachodzie (USA) w większości stanów policja wogóle by się tym nie zainteresowała. Cuda Panie, cuda.

...przesadne powoływanie się na prawo...zawsze i wciąż...może ono kiedyś oszukać piszącego...

G
Gość
2019-07-30T08:11:05 02:00, emigrant na stale:

Na zachodzie Policja by wkroczyla na pokaz i sprawdzila czy prowadzacy motocykle bez kaskow ochronnych maja wykupione "pozwolenie na jazde bez helmow" jak nie to skonczylo by sie to na pozwach do Sadu bo na takie wykroczenia juz brakuje skali w Cenniku Kar Drogowych !

I nauczyli by ich jak maja jezdzic !

hm...a na jeszcze dalszym zachodzie (USA) w większości stanów policja wogóle by się tym nie zainteresowała. Cuda Panie, cuda.

e
emigrant na stale
Na zachodzie Policja by wkroczyla na pokaz i sprawdzila czy prowadzacy motocykle bez kaskow ochronnych maja wykupione "pozwolenie na jazde bez helmow" jak nie to skonczylo by sie to na pozwach do Sadu bo na takie wykroczenia juz brakuje skali w Cenniku Kar Drogowych !

I nauczyli by ich jak maja jezdzic !
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl