
Greta Thunberg skazana przez sąd
Greta Thunberg wraz z innymi aktywistami 19 czerwca uniemożliwiła wjazd ciężarówek z cysternami do portu naftowego w Malmoe. Aktywistka została poproszona przez policję o opuszczenie miejsca, ale odmówiła. W związku z niezastosowaniem się do polecenia została siłą usunięta i zatrzymana.
"Moje działania są usprawiedliwione. Wierzę, że znajdujemy się w sytuacji zagrażającej życiu, zdrowiu i mieniu. Niezliczeni ludzie i społeczności znajdują się zarówno w krótkotrwałym, jak i w długotrwałym zagrożeniu" - powiedziała przed sądem Thunberg, cytowana przez agencję Reutera.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Thunberg potwierdziła przed sądem, że była częścią protestującej grupy i nie posłuchała poleceń policji, ale nie przyznała się do winy.
"To prawda, że tego dnia byłam w tym miejscu i otrzymałam polecenie (od policji), którego nie posłuchałam, ale chciałabym zaprzeczyć oskarżeniu o to, że popełniłam jakiekolwiek przestępstwo" - dodała.
Agencja AFP informuje o karze w wysokości 1500 koron (około 576 złotych) plus dodatkowe 1000 koron (384 zł) na rzecz szwedzkiego funduszu dla ofiar przestępstw.
Aktywistka ponownie naruszyła prawo
Kara grzywny okazuje się być zbyt małą naganą dla aktywistki. Kobieta zaledwie kilka godzin po rozprawie ponownie udała się do szwedzkiego portu i raz jeszcze zablokowała transport ropy.
Siedząc na drodze prowadzącej do portu w Malmo, wywiesiła tabliczkę z napisem "Blokuję cysterny".
Po około godzinie Thunberg i pięć innych osób zostało siłą usuniętych przez policję.
"Sześć osób zostało usuniętych z miejsca zdarzenia" – podała policja w oświadczeniu.
Dodano, że osoby zostaną zgłoszone za "niewykonanie poleceń policji", czyli to samo przestępstwo, za które Thunberg została ukarana grzywną.
źródło: PAP/AFP
lena