Na stronie internetowej „Faktu” pojawił się artykuł dotyczący grobu socjologa, publicysty i byłego posła Pawła Śpiewaka, który zmarł w 2023 roku. „Tak wygląda miejsce spoczynku znanego profesora...” - brzmi tytuł artykułu, z którego już na wstępie dowiadujemy się, że „na miejscu pochówku nie ma nawet płyty nagrobnej”.
„Ponad pół roku od pochówku grób Śpiewaka na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie wygląda przygnębiająco. Nie ma nagrobka, a na skromnym kopczyku tli się zaledwie kilka zniczy. Aż trudno uwierzyć, że to mogiła znanego profesora” – pisze tabloid.
Do sprawy odniósł się Jan Śpiewak
Do publikacji odniósł się w serwisie X Jan Śpiewak, syn profesora. Jak wskazuje, przyzwyczaił się do ataków ze strony dziennikarzy, polityków, deweloperów a nawet politycznych wyroków sędziów. „Ale atakowania mnie i mojej rodziny przez zarzucanie nam braku dbania o pamięć bliskich w taki dzień nie jestem w stanie tolerować” – podkreślił. Dodał też, że w religii żydowskiej nagrobki wystawia się rok po śmierci.
„Musiał to również wiedzieć dziennikarz z Faktu, który specjalnie wybrał się na cmentarz żydowski w Warszawie, aby odwiedzić grób mojego ojca. Nie przeszkadzało mu to, bez żadnej weryfikacji, napisać taki paszkwil z okazji Dnia Wszystkich Świętych. Teraz ten paszkwil podają ci, którzy zwalczają mnie i moje działania na co dzień. Nie mają mnie jak atakować merytorycznie, więc wybierają najbardziej obrzydliwy atak ad personam, jaki można sobie wyobrazić” - napisał Jan Śpiewak.
Aktywista domaga się przeprosin i publikacji sprostowania na łamach „Faktu”.
