Groźny pożar w Bielsku-Białej
Policjanci komisariatu I w Bielsku-Białej w składzie sierż. sztab. Bartosz Łodziana i st. sierż. Michał Lewandowski jako pierwsi przyjechali na miejsce pożaru, do którego doszło w mieszkaniu na parterze bloku przy ulicy Lenartowicza. Widząc płomienie wydobywające się z okien mieszkania, mundurowi natychmiast rozpoczęli ewakuację lokatorów z płonącego bloku.
Pożar w Bielsku-Białej: Policjanci uratowali ludzi
- Akcja była mocno utrudniona z uwagi na duże zadymienie całej klatki schodowej. Policjanci pukali do wszystkich mieszkań, budząc lokatorów. Na miejsce dotarło kilka zastępów straży pożarnej, które dokończyły ewakuację. Łącznie z budynku ewakuowano 29 osób. Strażacy ugasili pożar i zniwelowali zagrożenie - informuje bielska Komenda Miejska Policji.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z AKCJI STRAŻAKÓW
W czasie prowadzonych działań policjanci zapewnili schronienie czworgu ewakuowanym mieszkańcom w policyjnym radiowozie. W mieszkaniu, w którym doszło do pożaru, przebywały trzy osoby - dwóch mężczyzn oraz kobieta. Mężczyźni zostali przewiezieni do szpitala z podejrzeniem zatrucia tlenkiem węgla, ich życiu jednak nie zagraża niebezpieczeństwo. Kobietą zaopiekowała się rodzina. Po ugaszeniu pożaru i przewietrzeniu klatki schodowej, strażacy sprawdzili stężenie tlenku węgla. Z uwagi na brak zagrożenia, mieszkańcy bloku mogli wrócić do swoich mieszań. Całkowitemu spaleniu uległo mieszanie na parterze, w którym powstał pożar.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że prawdopodobną przyczyną pożaru mogło być zaprószenie ognia. Wszystko wskazuje na to, że szybka interwencja policjantów zapobiegła tragedii.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w programie TyDZień