To już 60. konferencja grupy najbardziej wpływowych osób, które spotykają się aby poruszać kwestie dotyczące całego świata. Poruszone zostaną najważniejsze tematy dotyczące m.in. stosunków międzynarodowych, politycznej przyszłości Europy i Ameryki, cyberterroryzmu, ekonomii, energetyki, rozwoju demokracji czy kontaktów z Rosją, Chinami i Bliskim Wschodem. Wśród gości znalazły się osobistości ze świata polityki, finansów, edukacji i mediów, wybrane ze względu na rozległą wiedzę i doświadczenie.
Pierwsze obrady klubu Bilderberg miały miejsce w 1954 roku w holenderskim hotelu Bilderberg (skąd nazwa stowarzyszenia). Miały na celu określenie optymalnego kierunku rozwoju państw Ameryki i Europy w trudnym, powojennym okresie. Mimo iż Zimna Wojna się zakończyła, stowarzyszenie nie zrezygnowało ze swoich spotkań, uzasadniając to koniecznością pogłębiania współpracy transatlantyckiej.
Co dla elitarnego klubu znamienne, a kontrowersyjne dla obserwatorów, to tajność spotkań. Co prawda w dyskusjach mogą uczestniczyć dziennikarze, ale pod warunkiem że zobowiążą się do zachowania tajemnicy i nie będą rozpowszechniać żadnych informacji odnośnie przebiegu rozmów. Krótkie, zdawkowe oświadczenie dla prasy, mówiące o tym, że zajmowano się tematami ważnymi, nie tylko nie zaspokajają ciekawości, ale wręcz pobudzają wyobraźnię.
Bilderberg rządzi światem?
Otoczka bogactwa, ekskluzywności i tajności sprawiła, że spotkania klubu Bilderberg są idealną pożywką dla zwolenników teorii spiskowych, którzy upatrują w nim zagrożenia dla całej ludzkości. Członkowie stowarzyszenia są uważani za masonów, światowy rząd, najbardziej wpływową mafię na świecie. Hiszpański dziennikarz Daniel Estulin w swojej książce "Prawdziwa historia Klubu Bilderberg" obarcza ich winą za najważniejsze zbrodnie i przewinienia w historii, jak zabójstwo Alda Moro czy afera Watergate. Oskarża ich o sprzyjanie ideologi nazistowskiej oraz chęć zunifikowania i zniewolenia ludzi. Także niemiecki dziennikarz śledczy Gerhard Wisnewski w swojej książce "Drahtzieher der Macht" ("Ci, którzy pociągają za sznurki") pisze o wprowadzeniu przez klub "światowej dyktatury" i wykorzystywaniu kryzysu w Grecji, aby pomnażać zyski i rządzić światowymi pieniędzmi. Według innych teorii spiskowych członkowie stowarzyszenia planują redukcję populacji czy rozpętanie kolejnej wojny światowej.
Na drugiej szali znajdują się wypowiedzi m.in. Davida Rothkopfa w książce "Superklasa. Świat międzynarodowej elity władzy", że konferencja ta to "żart", "klub seniorów", "rozczarowanie" i "bezużyteczne spotkanie", które "nie odzwierciedla globalnej elity władzy w tym stopniu, co dawniej". Strach przez ogólnoświatowym totalitaryzmem powoduje sprzeciw wobec tego typu obrad i protesty. Protestujących nie przekonuje fakt, że spotkania polegają jedynie na dyskusji, nie kończą się popisaniem zobowiązań czy ustaleniem nowych praw. Ogólnoświatowy kryzys w połączeniu z aurą tajemnicy wśród elit budzi najgorsze lęki.