Nie ma porozumienia związkowców z władzami Tesco Polska. Negocjacje ws. zwolnień grupowych zakończyły się niepomyślnie dla Solidarności. W efekcie zwolnionych ma zostać 2 tysiące osób. Tesco ogłosiło już Regulamin Zwolnień Grupowych.
Czytaj: Tesco zamyka wielkie centrum dystrybucji w podpoznańskich Komornikach. Pracę straci około 200 osób
- Nasza propozycja nie została przyjęta, a więc nie mogło dojść do porozumienia. Nie zgadzamy się co do liczby zwalnianych pracowników. Dodatkowo przedstawiciele Tesco Polska zaproponowali dodatkowe świadczenie dla pracowników, którzy mieli 100 procentową frekwencję. To nie w porządku wobec osób, które były chore - mówi Elżbieta Jakubowska, przewodnicząca Komisji Zakładowej Solidarność - Tesco.
Związkowcy wnioskowali, by zwolnienia grupowe dotyczyły grupy tysiąca osób.
- Poza świadczeniami wymaganymi przez przepisy prawa dotyczącymi odpraw (1 – 3 miesięczne wynagrodzenia, zależne od stażu pracy), Tesco zaoferuje dodatkowe świadczenie w wysokości miesięcznego wynagrodzenia, zależne m.in. od formy rozwiązania umowy i kryterium obecności w miejscu pracy. Założenia pakietu świadczeń są spójne i ujednolicone dla osób na stanowiskach kierowniczych i niekierowniczych, dla pracowników sklepów i biur - tłumaczy biuro prasowe Tesco Polska.
Niedawno przedstawiciele Tesco ogłosili, że rozpoczynają przebudowę największych hipermarketów w Polsce do mniejszego formatu tzw. hipermarketu kompaktowego. Zwolnienia to efekt zmian.
- Decyzje te mają niestety przełożenie na stanowiska pracy. W tym tygodniu zakończyliśmy okres konsultacji w ramach procesu zwolnień grupowych. Celem Tesco jest zminimalizowanie liczby osób opuszczających naszą firmę, więc jeśli to możliwe, będziemy oferować pracownikom, których dotyczy proces alternatywne stanowiska w strukturach. Liczba osób podana w zgłoszeniu jest zatem wartością teoretyczną i maksymalną - informuje biuro prasowe Tesco Polska.
- Nawet w takich małych formatach brakuje rąk do pracy. Firma mówi, że chce biznes postawić na nogi, że dostosowuje liczbę pracowników do aktualnej sprzedaży, ale to nie prawda. Uważamy wręcz, że zwalniając tak liczną grupę pracowników, Tesco działa nie tylko na szkodę pracowników, ale również na szkodę Tesco Polska - mówi Elżbieta Jakubowska.
Związkowcy twierdzą, że od dawna brakuję rąk do pracy, puste półki to nie tylko wyprzedaż towarów, ale również brak pracowników, którzy na co dzień wykładaliby towar na półki sklepowe. Brakuje także pracowników przy bezpośredniej obsłudze klienta tj. kasjerów oraz pracowników na stoiskach lady, ryby, mięso, sery. - W złym kierunku to wszystko idzie - uważają związkowcy i obawiają się, że Tesco tak naprawdę chce wynieść się z Polski.
Zobacz:
Trwa wielka wyprzedaż w marketach Tesco. Zobacz, co możesz kupić
Zarobki w sieci Lidl:
Podwyżki w Lidlu od marca 2020 roku. Zarobki w Lidlu na star...
Sprawdź też:
