Książę Harry i Meghan Markle robili wszystko, by zabłysnąć w Ameryce. Chcieli wrócić do USA samolotem Air Force One po pogrzebie Elżbiety II w 2022 roku. Ale ich prośbę Biały Dom odrzucił. Obawiano się, że wywołałoby to zamieszkanie na linii Waszyngton-Londyn. To najnowsze ustalenia amerykańskich dziennikarzy.
Zabiegi wobec prezydenckiej pary
Kilka miesięcy wcześniej Jill Biden została zaproszona do udziału w Harry's Invictus Games – ale pomysł odrzucono, obawiając się, że rodzina królewska mogła poczuć się urażona jej obecnością.
Obie nieudane inicjatywy były częścią kampanii Sussexów mającej na celu zdobyć wpływy polityczne w USA, gdy osiedlili się w Kalifornii.
Para, która krytycznie odnosiła się do rodziny królewskiej w wywiadzie z Oprah Winfrey oraz we wspomnieniach Harry'ego pod tytułem "Spare", miała napięte stosunki z Pałacem Buckingham po śmierci królowej.
Harry i Meghan byli na Wyspach, kiedy zmarła królowa i pozostali w kraju do jej pogrzebu 19 września 2022.
Wyproszeni z nabożeństwa
W ramach przygotowań do nabożeństwa żałobnego Harry i Meghan zostali wyproszeni z przyjęcia przedpogrzebowego w Pałacu Buckingham, gdzie król Karol i królowa Camilla witali zagranicznych członków rodziny królewskiej i światowych przywódców, w tym Joe i Jill Bidenów.
Pałac opisał przyjęcie jako "dla pracujących członków rodziny królewskiej". Harry i Meghan byli zaskoczeni tą decyzją.
W tym wszystkim ich personel skontaktował się z Białym Domem, aby zapytać, czy para może dostać się z powrotem do USA prezydenckim samolotem Air Force One.
Wspaniała sesja zdjęciowa
To byłaby wspaniała sesja zdjęciowa: Harry i Meghan wspinają się po schodach słynnego 747, by pomachać obok prezydenta i pierwszej damy - komentują media w USA.
Ze strony amerykańskiej padło jednak słowo „nie”. Nie było dyskusji, tylko zgoda co do tego, że prośba była „nieważna”.
