- To naprawdę ogólnoświatowy problem i w tej sytuacji sport naprawdę musi zejść na dalszy plan - mówi były mistrz Polski jako piłkarz (ze Stalą Mielec) i trener (z Wisłą Kraków).
- Teraz wirus zaatakował mocno Europę, ale wcześniej czynił spustoszenie w Azji, Kanadzie, USA, W całym świecie są tysiące zakażeń, sprawa jest bardzo nieprzyjemna i niebezpieczna, bo traci się i zdrowie, jest już też kryzys ekonomiczny – dodaje 74-letni były piłkarz Stali Zabrze, Stali Mielec, Legii Warszawa i FC Metz. Tam osiadł po zakończeniu kariery.
- We Francji jest duży problem, bo ponad 60 osób zmarło, a prawie 2 tysiące jest zarażonych. I te liczby stale rosną, chorują lekarze i pielęgniarki, którzy mieli kontakt z zarażonymi. Przykład Francji pokazuje, że ten wirus mocniej dotyka ludzi starszych, ale dzieci też zaczynają go łapać. Był już przypadek, że zachorowało niemowlę. Jest bardzo niebezpiecznie – kończy trener, który z sukcesami prowadził kluby z Francji i Polski oraz reprezentacje państw afrykańskich, w tym Wybrzeże Kości Słoniowej (brąz w Pucharze Narodów Afryki), Tunezję (2. miejsce w PNA) i Mali (4. m. w PNA).
Henryk Kasperczak jako piłkarz 61 razy zagrał w reprezentacji Polski, dwukrotnie grał w MŚ (1974 - 3. miejsce, 1978).
Podkarpacki Związek Piłki Nożnej przekazał stroje sportowe dla nowych klubów
Jesteśmy na Facebooku
