Makabra w centrum Warszawy. 72-latka mieszkała ze zwłokami męża
Sprawa dotyczy kamienicy przy ulicy Nowogrodzkiej 18 w centrum stolicy. Pod ten adres zostały wezwane służby ratunkowe. Mieszkańców budynku niepokoił okropny fetor unoszący się po klatce. Okazało się, że pochodził on z jednego z mieszkań. Kiedy służby weszły do środka, znalazły w nim ciało mężczyzny w stanie zaawansowanego rozkładu. Do zgonu mogło dojść nawet dwa tygodnie wcześniej.
W mieszkaniu była wówczas także 72-letnia żona zmarłego. Dlaczego nikogo nie powiadomiła o śmierci męża? Kobieta tłumaczyła funkcjonariuszom, iż była przekonana, że jej małżonek śpi.
– Ja nie chciałabym, żeby on umierał. Wypił dwa piwa, takie litrowe i poszedł spać. Myślałam, że śpi – powiedziała. Wypowiedź 72-latki cytuje TVP3 Warszawa.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Mieszkańcy wciąż skarżą się na fetor. Policja ma związane ręce
Po ujawnieniu, że kobieta mieszkała ze zwłokami, policja zaplombowała lokal, a ona trafiła do hostelu wynajętego przez Centrum Pomocy Społecznej.
Nie był to jednak koniec tej wstrząsającej historii. Kiedy 72-latka wróciła do mieszkania, nie posprzątała w nim po zabraniu zwłok męża. Nie chciała nawet wyrzucić fotela, na którym mężczyzna zmarł. Jak tłumaczyła "Super Expressowi", "to dobry fotel".
Smród dalej unosił się po kamienicy. Tu jednak policja ma już związane ręce. W rozmowie z dziennikiem oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa I podinspektor Robert Szumiata wyjaśnił, że administracja zaoferowała sprzątanie mieszkaniu i wymianę mebli, jednak domaga się za to zapłaty.
Fakt.pl
