Iga Świątek w półfinale turnieju WTA w San Diego. Polka rozgromiła Coco Gauff 2:0

Andrzej Grochal
Andrzej Grochal
Iga Świątek pokonała Coco Gauff 2:0
Iga Świątek pokonała Coco Gauff 2:0 Fot. Flickr/Carine06
Najwyżej rozstawiona Iga Świątek pokonała tenisistkę gospodarzy Cori „CoCo” Gauff (nr 6.) 6:0, 6:3 i awansowała do półfinału turnieju WTA 500 na twardych kortach w San Diego. O finał polska liderka światowego rankingu powalczy z inną Amerykanką – Jessicą Pegulą (4.).

Świątek w 1. rundzie miała tzw. wolny los, a w 2. wygrała z Chinką Qinwen Zheng 6:4, 4:6, 6:1. Jak podkreśliła, rywalka zawiesiła jej poprzeczkę wysoko, a poza tym pierwszy występ w turnieju zawsze wiąże się z pewną niewiadomą i stanowi rodzaj przystosowania się do warunków na korcie i wokół niego.

Iga z Coco nie straciła nawet seta

Wiele wskazywało, że 18-letnia Gauff postawi trzy lata starszej raszyniance jeszcze wyższe wymagania. Co prawda Polka w trzech wcześniejszych pojedynkach, w tym finale tegorocznego French Open w Paryżu, nie straciła z Amerykanką nawet seta, ale miejsce spotkania oraz fakt, że Świątek jeszcze w niedzielę grała w finale imprezy WTA w Ostrawie kazały jej sympatykom z ostrożnością podchodzić do tego wyzwania.

– Iga to prawdziwa czempionka, ale zobaczymy, jak się sprawy potoczą w piątek – zapowiadała przed spotkaniem Gauff.

Wypadki potoczyły się całkiem nie po myśli wschodzącej gwiazdy amerykańskiego i światowego tenisa. Świątek, jak na pierwszą rakietę globu przystało, zaczęła pewna siebie, skoncentrowana i z animuszem. Narzuciła ostre tempo wymian, które było nie do wytrzymania dla wyglądającej na zagubioną, jakby speszoną i niepotrafiącą złapać właściwego rytmu przeciwniczkę, która do tego raz po raz posyłała piłkę w aut. Efekt - 6:0 w pierwszej partii po niespełna pół godzinie gry i zadowolenie w sztabie polskiej tenisistki, który w USA zameldował się już w komplecie, na czele z nieobecnym w Czechach trenerem Tomaszem Wiktorowskim.

Szybkie przełamanie i spuszczenie z tonu

Początek drugiego seta wskazywał, że mecz może potrwać bardzo krótko, bo Świątek od razu przełamała rywalkę i po chwili odskoczyła na 2:0. Jej przewaga była na tyle wyraźna, że emocje opadły, a spotkanie straciło temperaturę. Gauff grała nieco skuteczniej, częściej trafiała z głębi kortu, ale wynikało to raczej z faktu, że Polka nieco spuściła z tonu i nie forsowała tempa, jak w pierwszej odsłonie.

Świątek, która jedyny ćwierćfinał w tym sezonie przegrała z Francuzką Caroline Garcią przed rodzimą publicznością w Warszawie, dopełniła formalności po 65 minutach rywalizacji i już po raz 11. w sezonie wystąpi w półfinale.

– Jestem bardzo zadowolona, że od początku do końca utrzymałam koncentrację, co pomogło mi zagrać bardzo skutecznie i efektywnie. Z każdym dniem czuję się tutaj lepiej, zarówno jeśli chodzi o aklimatyzację, jak i warunki na korcie. No może pogoda mogłaby być trochę lepsza, bo liczyłam, że będzie cieplej – przyznała z uśmiechem Świątek tuż po zakończeniu spotkania.

Rekordowe 62 zwycięstwa w sezonie

Polka, która w tym roku wygrała siedem imprez: w Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie, Rzymie oraz wielkoszlemowe w Paryżu i Nowym Jorku, poprawiła na 62 liczbę zwycięskich meczów. Jej bilans uzupełnia osiem porażek.

Wyniki wskazują, że w USA czuje się świetnie. W tym roku rozegrała już w tym kraju 23 pojedynki, z czego w 22 była górą. Jedynej porażki doznała w 1/8 finału w Cincinnati z Amerykanką Madison Keys.

Z tą zawodniczką mogła się też zmierzyć w San Diego, ale Keys wcześniej w piątek uległa w „derbowym” starciu Jessice Peguli 4:6, 5:7.

Z szóstą w światowym rankingu Amerykanką, która niezależnie od końcowych rozstrzygnięć w San Diego w poniedziałek zamelduje się piątej pozycji, spotkała się wcześniej czterokrotnie i trzy razy była lepsza. Jedynej porażki z córką miliardera Teddy'ego Peguli, do którego należą hokejowa drużyna Buffalo Sabres i futbolowa Buffalo Bills, doznała w ich pierwszej potyczce w Waszyngtonie w 2019 roku, kiedy przeciwniczka wygrała jedyny turniej w karierze.

Czwarty raz w sezonie z Pegulą

W tym sezonie 28-latka prezentuje się jednak bardzo solidnie i regularnie, jest jedną z trzech zawodniczek, obok Świątek i Francuzki Alize Cornet, które dotarły co najmniej do 3. rundy każdej z czterech imprez wielkoszlemowych. Po raz czwarty zagra w półfinale zawodów WTA. Także już po raz czwarty w sezonie trafia na Świątek, która w dwóch setach pokonała ją w półfinale w Miami oraz wielkoszlemowych ćwierćfinałach w Paryżu i Nowym Jorku.

– Niczego nie oczekuję po tym meczu. Chcę podejść do niego zrelaksowana, grać swój tenis i zobaczymy, na co się to przełoży – wspomniała Świątek, która z Pegulą może też zagrać w kończącym sezon turnieju WTA Finals, gdyż Amerykanka jako trzecia – po Polce i Ons Jabeur z Tunezji – zapewniła sobie w nim udział.

Pula nagród turnieju w San Diego wynosi 757 900 dolarów. Półfinalistki mogą być pewne 42 tys. USD premii oraz 185 punktów do rankingu WTA.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl