Spis treści
Świątek poniesie kolejne straty?
Nasza najlepsza tenisistka ma obecnie na koncie 7470 punktów i dość bezpieczną przewagę nad kolejnymi zawodniczkami. Trzecia Coco Gauff ma na koncie 6 063 oczka, a czwarta Jessica Pegula – 5 796. Co najmniej do początku maja raszynianka pozostanie więc na drugiej pozycji, w najbliższym czasie można bowiem maksymalnie zdobyć tysiąc oczek (turnieje rangi 500 w Charleston (już rozgrywany) i Stuttgarcie.
Schody zaczną się później – Iga będzie broniła kompletu punktów w dwóch tysięcznikach (Madryt i Rzym) oraz podczas wielkoszlemowego French Open. Łącznie w tych trzech imprezach uzyskała aż 4 000 oczek, a każde potknięcie w postaci braku tytułu lub choćby awansu do finału może mocno uszczuplić aktualny dorobek Polki.
Świątek od wspomnianej imprezy w stolicy Francji ani razu nie zagrała w finale jakiegokolwiek turnieju. Jeśli podczas rywalizacji na mączce powtórzy ten trend, z jej konta ubędzie mnóstwo oczek. Nawet jeśli w każdej z trzech imprez znalazłaby się w najlepszej czwórce, oznaczałoby to, że w pierwszym czerwcowym notowaniu miałaby aż o 2 440 pkt. mniej niż pod koniec kwietnia, po imprezie w Stuttgarcie. W takiej sytuacji spadek na trzecią, czwartą, a może nawet jeszcze niższą pozycję byłby pewny.
One mogą wyprzedzić Świątek
Co ciekawe większym zagrożeniem jest czwarta obecnie Jessica Pegula, która aż do zakończenia sezonu na mączce niemal nie będzie tracić punktów. Przed rokiem zagrała bowiem jedynie w Charleston (startuje w tym roku), a potem miała dwumiesięczną przerwę (łączny dorobek na kortach ziemnych – 195 pkt.). Jeśli zagra w każdej obowiązkowej imprezie bieżącego sezonu, wówczas – w sytuacji, w której Iga nie dotrze ani razu do finału – na pewno wyprzedzi Polkę i to nawet wówczas, jeśli nasza tenisistka podreperuje swój stan w Stuttgarcie (ewentualny tytuł pozwoliłby zyskać 305 oczek).

Magazyn Gol24: Ostatnia prosta Ekstraklasy i finał Ligi Konfederacji
Groźna jest także Coco Gauff, która na mączce bronić będzie nieco ponad 1 300 pkt. Jeśli Amerykanka nie będzie kontynuować serii słabszych występów i nastąpi przebudzenie, również może niebawem znaleźć się przed byłą liderką rankingu. Naszą tenisistkę mogą wyprzedzić także, w przypadku korzystnych dla siebie rozstrzygnięć, choćby Mirra Andriejewa (na mączce przed rokiem zyskała nieco ponad 1000 pkt., z czego zdecydowana większość podczas French Open), a także Madison Keys.
Druga część sezonu dla Świątek?
Sytuacja, w której Świątek za kilka tygodni staje się piątą lub szóstą rakietą świata jest więc mocno prawdopodobna. A to oznacza, że zaistnieje możliwość, iż Iga będzie musiała zagrać z Aryną Sabalenką nie w finale lub półfinale – jak to bywało w ich ostatnich dziesięciu pojedynkach, ale już w ćwierćfinale, co po raz ostatni zdarzyło się trzy lata temu w Dosze.
Na szczęście nawet w przypadku niepowodzenia w najbliższych imprezach, w drugiej połowie roku pojawi się szansa na ponowny awans w rankingu. Od czerwca ubiegłego roku nasza najlepsza tenisistka z różnych względów grała niewiele, będzie więc miała mało punktów do obrony, a bardzo dużo do zdobycia.