Do tej pory raszynianka straciła tylko jednego gema, w meczu z Rosjanką Jaketeriną Aleksandrową. Dzisiejsze zwycięstwo zapewni jej siedemnasty finał w turniejach z serii WTA, w których przegrała tylko trzy razy.
Jej przeciwniczka w ćwierćfinale wyeliminowała trzecią rakietę świata - Jessicę Pegulę. To trzeci mecz Świątek oraz Kudermitowej, w poprzednich meczach Polka nie straciła ani jednego seta.
Zawodniczki pojawiają się już na korcie i przygotowują się do meczu. Według harmonogramu mecz ma się rozpocząć tuż po godzinie 23:00
Pierwszy set Świątek - Kudermietowa
Pierwsza w meczu serwuje Iga Świątek i to na jej konto wpadają pierwsze punkty w tej rywalizacji. W niecałe dwie minuty raszynianka ma już pierwszego gema na swoim koncie. Polka prowadzi bardzo mądre wymiany, dodatkowo stara się ustawić grę pod siebie. Rosjanka wydaje się dosyć spięta na początku meczu i łatwo oddała drugiego gema przy swoim serwisie. Kolejny szybki gem dla Igi, choć w tym pojawiły się drobne kłopoty, Kudermietowa zdobyła w nim dwa punkty.

Pierwszy gem dla Rosjanki, głównie za sprawą błędów Polki. Nie ma drugiego break pointa dla raszynianki. Przy swoim podaniu w piątym gemie Iga szybko sprowadza rywalkę na ziemie - 4:1. Drugie przełamanie w pierwszym secie i mamy wynik 5:1. Cudowna wymiana zawodniczek i po 36 minutach pierwsza partia wpada na konto Igi. 6:1
Drugi set Świątek - Kudermietowa
Początek drugiego seta taki sam jak poprzedni, pierwsze punkty dla Igi. Zaskakująco, pierwszy gem wpada na konto Rosjanki, Kudermietowa poprawiła serwis, a Iga ma problemy z returnami. Szybka odpowiedź Igi i w drugim secie mamy remis 1:1. Widać, że od startu tej partii Rosjanka wyszła bez strachu i prowadzi wyrównaną wymianę.

Break point dla Igi i wychodzi na prowadzenie w drugim secie. Łatwy czwarty gem i prowadzenie 3:1 po godzinie gry. Po kolejnym w tym meczu przełamaniu losy tego pojedynku wydają się przesądzone - 4:1.
5:1! Po 76 minutach gry decydujący być może set. Serwuje Rosjanka u której widać zmęczenie. W decydującym gemie Iga znów przekonuje o swojej doskonałej dyspozycji. Rosjanka uciekła z kortu w kilka sekund po zakończeniu drugiego seta jak niepyszna. Brawo Iga!
W wywiadzie pomeczowym na Canal+ prowadzonym przez Żelisława Żyżyńskiego Iga przyznała się, że od razu po meczu myśli o śnie. Rozmówca zwrócił uwagę, że Polka wyjątkowo wystąpiła w długich skarpetach.
"Przede wszystkim mączka potrafi się dostać do środka krótszych skarpet i obciera o skórę. Podczas treningu zdążyłam już poobcierać kostki i stąd taka decyzja" - tłumaczyła Iga.
Odniosła się także do samego meczu:
"Było mało rytmu i nie wiem z czego to wynikało. Ja staram skoncentrować się na sobie, takie mecze nie są łatwe. Grając na mączce zawsze mam plan B - mówiła Świątek.
