FLESZ - Idzie prawdziwa zima
W zeszłym tygodniu pisaliśmy o planowanym przyjeździe do Krakowa wicepremiera Jacka Sasina, który w rządzie PiS jest odpowiada za organizację IE 2023.
Jacek Sasin ulubieńcem internautów! Nie mogą mu zapomnieć 70...
- Potwierdzam, że Jacek Sasin przyjeżdża do Krakowa 21 stycznia. Będzie rozmawiał z prezydentem Jackiem Majchrowskim oraz marszałkiem województwa Witoldem Kozłowskim. Trzeba przygotować niezbędną infrastrukturę, a czasu jest coraz mniej – mówiła nam w zeszłym tygodniu Monika Chylaszek, rzeczniczka Jacka Majchrowskiego.
Igrzyska są, ale umowy nie ma
To na razie jedyny konkret w sprawie igrzysk, do których pozostaje coraz mniej czasu. Tymczasem wciąż nie ma podpisanych żadnych wiążących dokumentów odnośnie organizacji imprezy. Kraków, Małopolska, Polski Komitet Olimpijski i Stowarzyszenie Europejskich Komitetów Olimpijskich (EOC) wciąż nie podpisały kluczowych dokumentów.
- Umowa Host City, pomiędzy wszystkimi stronami, nie została jeszcze podpisana, ale będzie – mówi nam rzecznik małopolskiego urzędu marszałkowskiego Michał Drewnicki. Kiedy zostanie podpisana? - Nie możemy podać terminu. W przyszłym tygodniu odbędą się rozmowy z premierem Sasinem – dodaje rzecznik.
Również Janusz Kozioł, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. rozwoju kultury fizycznej, nie zdradza więcej informacji. - Czekamy na przyjazd Jacka Sasina, wtedy będzie rozmawiać – ucina. Dodaje, że Kraków jest gotowy do rozmów.
Jacek Majchrowski pisze list, Jacek Sasin odpowiada po miesiącu
Dlaczego wciąż nie ma popisanej umowy organizacyjnej? W tej sprawie żadna ze stron nie chce się wprost wypowiadać. Wydaje się, że problemem jest pewien brak wzajemnego zaufania. Zresztą do tej pory współpraca na linii Jacek Sasin-Kraków nie przebiegała idealnie. W listopadzie Jacek Majchrowski wysłał list do Jacka Sasina, w którym wymienił najważniejsze inwestycje Krakowa niezbędne do organizacji IE, a na które miasto chciałoby dostać 80 proc. dofinansowania ze strony rządu. Jacek Sasin odpowiedział dopiero po miesiącu, a z pisma prezydent Krakowa niewiele się dowiedział. Wicepremier poprosił o bezpośrednie rozmowy. Te mają się odbyć 21 stycznia.
Jak słyszmy nieoficjalnie ze strony urzędu miasta Krakowa, Jacek Majchrowski chciałby mieć przed podpisaniem umowy organizacyjnej, przynajmniej dwa dokumentu – albo specustawę, która wskazuje zarówno finansowanie, jak i zakres inwestycji lub jakieś porozumienie między głównymi organizatorami, czyli Krakowem i Małopolską plus rząd, jako gwarant finansowania.
Natomiast strona rządowa zaznacza, że bez podpisanego kontraktu rozpoczęcie rozmów o specustawie czy o gwarancjach finansowych nie jest możliwe.
- Podstawą do tego, by móc rozmawiać o gwarancjach finansowanych oraz specustawie, które miałyby dotyczyć organizacji Igrzysk Europejskich w Krakowie i w Małopolsce jest kontrakt (umowa organizacyjna pomiędzy Krakowem, Małopolską, PKOl i EOC – red.). Formalne wystąpienie z projektem specustawy nie jest możliwe, w przypadku kiedy nie ma zobowiązania organizatora. Działania rządu muszą być działaniami wtórnymi w stosunku do działań organizatorów - mówi nam Karol Manys, rzecznik Ministerstwa Aktywów Państwowych, którym kieruje Jacek Sasin.
Gdzie jest kontrakt?
Sytuacja wygląda więc tak, że Kraków podpisze umowę organizacyjną, jeśli dostanie gwarancje rządowego finansowania. Natomiast strona rządowa takowe da, jeśli miasto… podpisze umowę organizacyjną. Mamy więc pata.
Rząd swoje obawy wiąże z historią Krakowa i jego rezygnacją z organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022. Sprzeciwili się temu krakowianie w lokalnym referendum. Jeśli miałoby dojść do analogicznej sytuacji, to rząd obawia się tego, kto będzie miał ponieść ewentualne zobowiązania finansowe.
Jeśli Kraków liczy na to, że Jacek Sasin przyjedzie z przysłowiową walizką pieniędzy, to władze miasta raczej się przeliczą. Wicepremier ma głównie pytać się o kontrakt. Dopiero po jego podpisaniu będzie mógł ruszyć sprawę gwarancji finansowych i specustawy. Strona rządowa przypomina także, że już w 2019 rząd dawał deklaracje wsparcia krakowsko-małopolskiej imprezy i są one wiążące cały czas.
Z tego co udało nam się ustalić, to projekt kontraktu jest już gotowy. - Kontrakt został przesłany do wszystkich stron i jest mocno analizowany przez działy prawne – mówi nam Marcin Nowak, szef polskiej misji olimpijskiej z ramienia PKOl.
Jak dodaje, nie ma do przekazania konkretniejszych informacji, przynajmniej do czasu zapowiadanego spotkania w Krakowie. Marcin Nowak zwraca uwagę, że kontrakty na organizację dużych imprez sportowych podpisuje się w różnym czasie, w zależności od kraju organizatora i obowiązujących lokalnych zapisów prawnych. Dopiero po podpisaniu kontraktu można zawiązać komitet organizacyjny, który zajmie się przygotowaniem Igrzysk Europejskich.
Igrzyska Europejskie, jak gorący kartofel
- Specustawy nadal nie ma. Racjonalnym wydawało się jej przyjęcie do końca 2020 roku, ale tak się nie stało. Ustawa powinna zostać przyjęta najpóźniej w I kwartale tego roku, tak aby samorządy Małopolski mogły się odpowiednio przygotować do IE – mówi nam poseł PO Ireneusz Raś, przewodniczący sejmowej komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.
Wygląda więc na to, że Igrzyska Europejskie stały się gorącym kartoflem, z którym nie za bardzo wiadomo, co zrobić. Oczywiście trzeba do tego doliczyć pandemię koronawirusa, która wiele rzeczy utrudnia, ale za trzy lata powinno już jej nie być.
Pojawiają się też głosy, że Kraków i Małopolska mogą stracić organizację IE. To wydaje się jednak trochę karkołomne, ponieważ byłaby to jednak porażka wizerunkowa dla Małopolski rządzonej przez PiS. Poza tym, żeby imprezę udało się zorganizować bez problemu, trzeba by wybrać region i miasto, gdzie rządzi PiS, a o taki układ ciężko. W spekulacjach pojawia się Wrocław, którym od lat rządzi środowisko związane z PO, więc trudno wyobrazić sobie, że rząd PiS dogada się lepiej z Wrocławiem, niż z Krakowem.
- Mamy już deadline. Wiadomo, że pandemia przewróciła wiele rzeczy, w tym harmonogram przygotowań IE również. Niemniej Kraków i region muszą wiedzieć, na jakie wsparcie mogą liczyć – mówi Ireneusz Raś.
Zdaniem posła IE są szansą dla Krakowa i Małopolski, która została zaprzepaszczona podczas piłkarskiego Euro 2012, kiedy to Kraków nie został jednym z miast gospodarzy imprezy.
- To może być dobra okazja, że zbudować coś na przyszłość, odbudować turystykę. Pewne inwestycje muszą być zagwarantowane. Nie chodzi o bizantyjską imprezę, tylko racjonalne wydatki. Najwyższy jednak czas na mocne zaangażowanie i wsparcie z rządu i tego oczekują po spotkaniu władz Krakowa i województwa z Jackiem Sasinem – dodaje poseł Raś.
- Kraków sprzed niemal stu lat na kolorowych zdjęciach!
- Kolejny słynny sklep wycofuje się z Polski! Jest ich coraz więcej [GALERIA]
- Budowa S7 w Krakowie pomiędzy Mistrzejowicami i Nową Hutą [WIZUALIZACJE, MAPY]
- Nowy sklep internetowy Magdy Gessler. Ceny zwalają z nóg. Flaczki za 50 złotych!
- Mieszkania w Krakowie dla milionerów. Tak można mieszkać!
- Andrzej Duda jednym telefonem załatwił otwarcie stoków
