Do nagłej erupcji wulkanu, wywołanej ulewnymi deszczami, doszło w sobotę. Góra Semeru wyrzucała w niebo grube kolumny popiołu na wysokość ponad 12 000 metrów, a płonący gaz i lawa spływały po jej zboczach. Kilka wiosek zostało pokrytych opadającym popiołem.
"Grube kolumny popiołu pogrążyły kilka wiosek w ciemności" — powiedział szef okręgu Lumajang, Thoriqul Haq. Jak poinformował, kilkaset osób zostało przeniesionych do tymczasowych schronień lub wywiezionych w inne bezpieczne miejsca. Gruz i lawa zmieszane z opadami utworzyły gęste błoto, które zniszczyło główny most łączący Lumajang i sąsiednią dzielnicę Malang, a także mniejszy most.
Nie żyje co najmniej 13 osób
Rzecznik National Disaster Mitigation Agency, Abdul Muhari, powiedział, że co najmniej 13 mieszkańców wioski zmarło z powodu poważnych oparzeń, a 57 trafiło do szpitala, w tym 16 w stanie krytycznym w związku z obrażeniami od oparzeń. Dodał, że ratownicy nadal szukają siedmiu mieszkańców i górników wzdłuż rzeki w wiosce Curah Kobokan.
- Wszystkie domy w wiosce zostały zniszczone przez gruzy wulkaniczne, a ponad 900 osób uciekło do tymczasowych schronisk rządowych - poinformował Muhari.
Rzeczniczka Ministerstwa Transportu Adita Irawati powiedziała, że jej biuro wydało w sobotę zawiadomienie dla wszystkich linii lotniczych, aby unikać tras w pobliżu wulkanu.
"Nagle zrobiło się ciemno"
"Nagle zrobiło się ciemno, jasne popołudnie zamieniło się w noc. Dudniący dźwięk i upał zmusiły nas do ucieczki do meczetu" – relacjonował w rozmowie z mediami Fatmah, mieszkaniec, który uciekł do schroniska z Curah Kobokan, około 5 kilometrów od krateru. "To była znacznie silniejsza erupcja niż w styczniu" - dodał.
Reportaże telewizyjne pokazywały ludzi krzyczących i biegających pod ogromną chmurą popiołu, z twarzami mokrymi od deszczu zmieszanego z pyłem wulkanicznym. Podczas ostatniej erupcji Semeru, w styczniu, nie było ofiar.
źródło: usnews.com
