Kinga Gajewska zakłócała wiec wyborczy
We wtorek o godz. 18 w Otwocku, podczas wyborczego wiecu premiera Mateusza Morawieckiego, doszło do nieudanej prowokacji. Posłanka KO Kinga Gajewska przyszła na wydarzenie z megafonem i zakłócała wystąpienie. Musiała interweniować policja.
- Przez megafon powiedziałam, że polski rząd wpuścił do Polski 250 tys. imigrantów i nasze wizy były sprzedawane na straganach w Afryce. Nie zostałam ukarana, zostałam tylko pouczona przez policjanta, że nie podoba mu się moje zachowanie - powiedziała Gajewska w rozmowie z TVN 24.
Policja skomentowała zajście podczas spotkania premiera w Otwocku i opublikowała nagranie
Sprawę na Twitterze opisała już też stołeczna policja. - Policjanci, podejmując interwencję w Otwocku wobec jednej z osób nie mieli świadomości, że mają do czynienia z Panią Poseł. Niezwłocznie po okazaniu legitymacji poselskiej czynności legitymowania zaprzestano - wytłumaczono na twitterowym profilu Komendy Stołecznej Policji.
We wtorek wieczorem, warszawska policja zamieściła w mediach społecznościowych również nagranie, na którym widać całe zajście.
- Jesteśmy transparentni. Nagranie pełne, bez cenzury, dzięki kamerom nasobnym, w które systematycznie wyposażamy policjantów. Policjanci nie mają obowiązku znać każdego z 460 posłów i 100 senatorów - napisano pod nagraniem.
PiS chce zniesienia immunitetów
Zgodnie z przepisami konstytucji poseł nie może być zatrzymany lub aresztowany bez zgody Sejmu, z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku przestępstwa i jeżeli jego zatrzymanie jest niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania. O zatrzymaniu niezwłocznie powiadamia się marszałka Sejmu, który może nakazać natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego.
Partia rządząca zapowiedziała niedawno, że będzie prowadzić prace w celu zniesienia immunitetów poselskich.

lena