- Od godz. 19 w sylwestra do godz. 7 rano w Nowy Rok mieliśmy takich interwencji w Lublinie prawie 200 - powiedział Kurierowi Paweł Krasowicz, koordynator medyczny dyspozytorni Pogotowia Ratunkowego w Lublinie. - Były oparzenia od petard, problemy z oczami, urazy kończyn itp. Mieliśmy także wezwania do osób, które uległy zatruciu alkoholem, a także do pobić, które się zdarzyły podczas sylwestrowej zabawy.
Gdy pacjentowi wystarczy pomoc na miejscu, ratownicy robią to. Ale w przypadku obrażeń podczas odpalania petard, sprawa jest poważniejsza, poszkodowani trafiają do szpitalnych oddziałów ratunkowych.
Pierwsza po północy interwencja ratowników miała miejsce w Lubartowie. Wezwanie dotyczyło oczywiście obrażeń doznanych podczas odpalania petardy. W tym przypadku był to uraz kończyn górnych i oparzenie.
Lubelskie pogotowie obsługuje 8 powiatów wraz z Lublinem. W noc sylwestrową były w sumie 354 wyjazdy na tym obszarze. Do poszkodowanych jeździło 13 karetek. Na dyżurze pracowało pięciu dyspozytorów. Trzech przyjmowało zgłoszenia od dzwoniących ludzi, dwóch wysyłało zespoły ratowników w teren. I tak przez całą noc.
- Sylwester to najbardziej pracowita dla nas noc w roku - mówi Paweł Krasowicz. - Czasem dużo pracy mamy w piątkowe lub sobotnie noce podczas lata, gdy w mieście odbywa się dużo imprez, ale trudno to porównywać.
A sylwester jest pod tym względem niepowtarzalny. Masa wezwań, a na dodatek karetkę pogotowia wzywają głównie osoby nietrzeźwe. Niektóre z nich nie potrafią nawet wybełkotać adresu, pod jaki ma się udać zespół ratowników...
Na szczęście dużo spokojniej było u lubelskich strażaków. Jak dowiedzieliśmy się od oficera dyżurnego straży pożarnej, w noc sylwestrową nie odnotowano dużych pożarów, w których zginęliby lub zostali ranni ludzie.
Lubelska policja miała kilka interwencji w prywatnych mieszkaniach i klubach, gdzie trwała zabawa sylwestrowa. - Były to wezwania do nietrzeźwych osób, które wywołały awanturę w domu, a także w dwóch chyba lokalach, gdzie doszło do szarpaniny - mówi asp. Anna Kamola. - Rano w Nowy Rok zgłaszano nam też, że na mieście widziano mocno nietrzeźwe osoby, które najwidoczniej miały kłopot z trafieniem do domu po upojnej zabawie.
Zobacz także: Powitanie Nowego Roku przed CSK