Wielu kibiców zadawało sobie pytanie, jak oświęcimianie odnajdą się po inauguracyjnym „łomocie” w Niecieczy z rezerwą Termaliki 1:11.
Tymczasem miejscowi, grając konsekwentnie w obronie, nie tylko nie dali sobie wbić gola, ale otworzyli wynik. Olivier Kowalski z bliska skutecznie główkował.
- Potrzebowaliśmy czasu, żeby wejść w mecz. Naszą inaugurację storpedowała pogoda, więc pierwszy mecz w Oświęcimiu był dla nas niewiadomą. Chłopcy wyszli jak na sparing. Dopiero po lekkim wstrząsie w szatni, po przerwie zaczęliśmy grać lepiej – tłumaczył Jarosław Płonka, trener Jawiszowic. - Rywale oddali przed przerwą jeden strzał na naszą bramkę i objęli prowadzenie.
Po zmianie stron goście wyrównali po rzucie karnym. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry, wzdłuż bramki zagrał Łukasz Radomski, a strzałem z bliska pełną pulę gościom zapewnił Kamil Karcz.
- Górę wzięła cierpliwość. Rywale cały mecz się bronili, ale w końcu musieli „pęknąć” – ocenił Jarosław Płonka, trener Jawiszowic.
Unia Oświęcim – LKS Jawiszowice 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Kowalski 42, 1:1 Ceglarz 59 karny, 1:2 Karcz 90+6.
Unia: Gniełka – Babiuch (77 Kamiński), Kabara, Czarnik, Kaleta – Burda, Wilczak, Kateusz (83 Krężel), Lewandowski (77 Pacyga) – Antkiewicz (46 Pawela), Kowalski (80 Osiełkiewicz).
Jawiszowice: Hamelka – Iwański, Radomski, Pitry, Dziedzic (83 Karnia) – Hałat (80 Sitko), Czicki (80 D. Płonka), Frączek (46 Archipow), Ceglarz – Karcz, Korczyk.
Sędziował: Aleksander Najman (Kraków). Żółte kartki: Kaleta, Antkiewicz, Kabara, Kateusz – Radomski, Korczyk. Widzów: 200.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Najstarsze osiedle w Oświęcimiu. Historia zapisana na archiwalnych zdjęciach
- Oto najlepszy park wodny w Europie. I jest u nas! W Małopolsce!
- TOP 16 dróg w Oświęcimiu i powiecie oświęcimskim, gdzie policja "poluje" z radarami
- Stacja PKP w Oświęcimiu dostała drugie życie. Przebudowa już na finiszu
- Piękne taneczne widowiska na scenie Tygodnia Kultury Beskidzkiej w Oświęcimiu
- 58 lat temu w Oświęcimiu z wielką pompą otwarto szpital
