Jacek Magiera wrócił na ławkę trenerską Śląska Wrocław na nieco ponad 48 godzin przed meczem z Górnikiem Zabrze. Mówiło się, że wróci do klubu, ale miał objąć drużynę po ewentualnym niepowodzeniu Ivana Djurdjevicia w Zabrzu.
– Gdyby ktoś powiedział mi w środę w okolicach południa, kiedy siedziałem sobie na słoneczku w Neapolu, pijąc kawkę z rodzinką, że w niedzielę poprowadzę w Zabrzu mecz, będąc trenerem Śląska, to uznałbym go za wariata. W czwartek zadzwonił do mnie jednak prezes Piotr Waśniewski, zaproponował mi powrót i zapytał, czy mógłbym pomóc w misji uratowania Śląska przed spadkiem. Część osób myśli, że skoro miałem ważny kontrakt, to nie miałem nic do gadania i musiałem to zrobić, ale tak nie było. Będąc zwalnianym, podpisałem dokument zwalniający mnie z pełnienia obowiązków, mimo iż umowa wciąż była ważna – tłumaczył Magiera na antenie Canal+.
– Poprosiłem o chwilę do namysłu, ale skończyło się tak, że w piątek byłem już we Wrocławiu, poprowadziłem trening i pojechałem z drużyną do Zabrza. Samego meczu nie chcę komentować. Podchodzę do tego tak, że jestem o 60 godzin mądrzejszy. Zyskałem ten czas, by zdobyć większą wiedzę o tym zespole, której bym nie miał, obejmując Śląsk np. w poniedziałek, po spotkaniu w Zabrzu. To pozwoli mi wraz ze sztabem postawić odpowiednią diagnozę i skupić się na pracy, która musi przynieść efekt w najbliższych kolejkach. Wiemy, jaka jest nasza pozycja w tabeli, znamy terminarz i jesteśmy świadomi wyzwań, jakie przed nami stoją. Nie boimy się, mamy plan i chcemy go zrealizować. Cel jest jasny: utrzymanie Śląska w ekstraklasie – podkreślił.
Nowy-stary szkoleniowiec Śląska odniósł się także do nieobecności Erika Expósito i Patricka Olsena. Tuż przed meczem podaliśmy informację, że Duńczyk zachorował na ospę (nie przeszedł tej choroby jako dziecko), a Hiszpan doznał złamania dwóch palców (jednego w prawej dłoni i jednego w lewej dłoni) i decyzja o niezabraniu go do Zabrza padła po konsultacji lekarskiej.
Magiera rzucił jednak nieco inne światło na nieobecność Expósito. Wprawdzie potwierdził informacje o kontuzji, ale okazuje się, że mogła nie być ona główną, a na pewno niejedyną przeszkodą przy ustalaniu kadry meczowej.
– Erik otrzymał zadanie na ten tydzień i jeśli je wykona, to wróci do zespołu. Jeśli nie, poradzimy sobie bez niego. Najważniejsi są ci, których mamy do dyspozycji i to na nich trzeba się skupić. Karol Borys wrócił lekko kontuzjowany po meczu młodzieżowej reprezentacji Polski. Mogliśmy go dzisiaj ze sobą zabrać, aczkolwiek nie miałoby to większego sensu – powiedział, doprecyzowując jednocześnie, że ani Expósito, ani Olsena nie zobaczymy w kadrze na mecz z Radomiakiem.
Mecz Śląsk Wrocław - Radomoak Radom rozegrany zostanie w najbliższą niedzielę (30 kwietnia) o godz. 12:30 na Tarczyński Arena Wrocław.
Piotr Waśniewski, październik 2022
