Tak naprawdę stało się to, co się stać musiało. Pod wodzą Bogdana Zająca Jagiellonia w PKO BP Ekstraklasie siedem spotkań wygrała, cztery zremisowała i dziesięć przegrała. Daje jej to odległe, 12. miejsce w tabeli. W ostatnich trzech występach Żółto-Czerwoni nie zdobyli ani gola, ani punktu. Latem odpadli też w pierwszej rundzie Pucharu Polski.
Poniedziałkowy komentarz. Tym razem trener Bogdan Zając mocno przesadził
Wszyscy oczekiwali decyzji o dymisji trenera i zapadła ona w środę rano. Informacja o rozwiązaniu umowy z Bogdanem Zającem została podana na profilu facebookowym białostockiego klubu.
- Na oficjalnym komunikacie poprzestaniemy. Umówiliśmy się, że nie będziemy komentować tej decyzji - mówi prezes Jagiellonii Cezary Kulesza.
Najpilniejszą sprawą jest teraz znalezienie następcy trenera Zająca.
- Sprawa zwolnienia dotychczasowego szkoleniowca jest świeża, a dobrzy trenerzy nie stoją na rogu każdego skrzyżowania i nie zatrudnia się ich w pięć minut. Będziemy szukać najlepszego kandydata, ale teraz nie mogę powiedzieć, kto nim będzie, ani kiedy podpiszemy umowę - dodaje Kulesza.
W mediach pojawiły się spekulacje o możliwym zatrudnieniu w Białymstoku rumuńskiego szkoleniowca Mariusa Sumudicy, ostatnio pracującego w tureckim klubie Rizespor.
Jagiellonia Białystok. Rumun obejmie Żółto-Czerwonych?
- Pierwszy raz o tym słyszę - ucina Kulesza.
Na razie zatem zespołem Jagi kierować będzie Rafał Grzyb. Jej były kapitan prowadził już w tym sezonie Jagę w dwóch meczach w zastępstwie przebywającego na zwolnieniu lekarskim trenera Zająca. Teraz ma przed sobą bardzo trudne zadanie. W sobotę Jagiellonia zagra bowiem na wyjeździe z Lechem Poznań.
