Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:0)
Sobotnie mecze Ekstraklasy o godzinie 15:00 (Radomiak - Warta) i 17:30 (Raków - Stal) przyniosły kibicom wiele emocji. Fani zacierali sobie ręce na ostatnie starcie tego dnia - Ruch Chorzów kontra Jagiellonia Białystok.
Niestety pierwsza połowa nie należała do atrakcyjnych. Na dogodną sytuację sympatycy obydwu drużyn musieli czekać aż 45 minut. Pod koniec pierwszej połowy Maciej Sadlok świetnie wrzucił na głowę Dominika Steczyka, a piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę.
Druga część spotkania była nieco bardziej dynamiczna. W 51. minucie na odważny strzał z ostrego kąta zdecydował się Kacper Michalski. Na pierwszy rzut oka wyglądało to jak świetna interwencja Alomerovicia, ale powtórki pokazały, że bramkarz nie dotknął piłki.
W 56. minucie kibice oglądali świetną, kombinacyjną akcję Jagiellonii. Piłkę w polu karnym gospodarzy dostał Jesus Imaz, ale uderzył wprost w bramkarza. To mogła być jego jedyna szansa na bramkę w tym meczu. W 66. minucie Daniel Szczepan ruszył na bramkę gości, ale fatalnie przyjął piłkę i później równie słabo podał. Napastnik Ruchu zmarnował świetną sytuację. Pięć minut później Szczepan zmarnował kolejną okazję. Napastnik dostał niską wrzutkę z lewego skrzydła. 28-latek chciał dojść do piłki na wślizgu. Sytuacyjny strzał okazał się niecelny.
Bramka padła dopiero w 84. minucie! Jagiellonia miała mnóstwo szczęścia. Wdowik strzelił sprzed pola karnego. Piłka po drodze do bramki uderzyła jeszcze w stopę Nene. Rykoszet całkowicie zmylił bramkarza rywali. Futbolówka ostatecznie trafiła do siatki, a wszystkiemu przyglądał się Buchalik, który leżał już na murawie.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Największe transfery w Ekstraklasie. Ranking TOP 10 letniego...
