Spis treści
W grupie siła - mit. Zjawisko rozproszenia odpowiedzialności
Badacze z Uniwersytetu SWPS obalają mit o tym, że im więcej osób w czymś uczestniczy, tym lepiej. Jest wręcz przeciwnie. Wszystko za sprawą zjawiska rozproszenia odpowiedzialności.
Polega ono na tym, że np. gdy ma miejsce jakiś wypadek, jeśli większa grupa osób widzi całą sytuację, jest mniej prawdopodobne, że ktoś wezwie pomoc, niż gdyby widziała to jedna osoba. Każdy myśli, że zatelefonuje ktoś inny.
Odsuwanie od siebie odpowiedzialności istnieje również w przestrzeni cyfrowej, gdy dochodzi do cyberprzemocy, prześladowań, ośmieszania czy nienawiści.
Jak reagować?
Dr Jakub Kuś i Agata Kocimska-Bortnowska stworzyli na potrzeby badań specjalny portal społecznościowy i zaprosili na niego 168 uczestników. Na portalu istniała możliwość zgłaszania niepokojących zachowań jednym przyciskiem.
Na profilach użytkowników grasował bot, który rozprzestrzeniał agresywne komentarze. Niektórym badanym, gdy już przeczytali dany komentarz, wyświetlano prośbę o pomoc: „Nie mogę sobie poradzić z tą osobą, ona mnie obraża. Proszę o pomoc, kliknij przycisk ‘Zgłoś’ pod jego postami”.
Za to innym uczestnikom wyświetlano prośbę uzupełnioną na końcu zdaniem „Każda reakcja ma znaczenie”, które jest przykładem wykorzystania społecznej techniki wpływu.
Jeszcze innym uczestnikom pokazywano przez ile innych osób dany przykry komentarz został zauważony.
Technika wpływu społecznego - czasem skuteczna
Ci użytkownicy portalu, którzy uznali, że agresywne komentarze pod adresem innego użytkownika zostały wyświetlone przez wielu innych internautów, reagowali rzadziej niż ci, którym przedstawiono informację, że komentarze zostały wyświetlone np. tylko raz.
Gdy wyświetleń komentarza było więcej, niż jedno, użycie dodatkowej frazy „każda reakcja ma znaczenie” nie miało znaczenia. W tym przypadku technika wpływu nie działała.
Zatem rozproszenie odpowiedzialnościprzeważa nad działaniem komunikatu „każda reakcja ma znaczenie”, gdyż odciąża użytkownika z odpowiedzialności.
Nie jest wielką niespodzianką twierdzenie, że internet to wygodna przestrzeń dla aspołecznych zachowań. Nasze wyniki pozwalają zrozumieć, dlaczego kwitnie działalność trolli internetowych i hejterów. Pozwalająca na anonimowość przestrzeń internetowa sprawia, że ataki są praktycznie bezkarne – komentuje dr Kuś.
źródło: Centrum Prasowe Uniwersytetu SWPS
