Jakub Rzeźniczak o byłej partnerce: Za spotkanie zapłaciłem 1500 zł
Jakub Rzeźniczak jest ostatnio ulubionym bohaterem portali plotkarskich. W zasadzie piłkarz daje im pożywkę co rusz wywołując jakąś aferę w Internecie. Jakiś czas temu żona byłego piłkarza Legii Warszawa czy Wisły Płock Paulina Nowicka-Rzeźniczak nazwała w Internecie jego byłą partnerkę Ewelinę Tarasiewicz "prostytutką".
Odniósł się do tego sam zawodnik. Piłkarz opowiedział o poznaniu Tarasiewicz. Krótki fragment rozmowy w popularnym programie u dziennikarza "Żurnalisty" został opublikowany na social mediach.
Ewelinę poznałem przez kolegę, który zajmował się załatwianiem dziewczyn na telefon. Za to spotkanie zapłaciłem chyba 1500 złotych za dwie, trzy godziny. I tak to się zaczęło
- mówił piłkarz.
Pierwsze dwa spotkania były płatne, a potem spotykaliśmy się tylko i wyłącznie na seks. Ja też w rozmowach z nią mówię przecież, że nigdy z nią nie byłem w żadnym lokalu na randce. My nigdy nie wypiliśmy nawet wspólnie kawy na mieście
- dodał Rzeźniczak udowadniając, że ich związek nie był poważny, a jedynie opierał się na intymnych spotkaniach.
Kibiców najbardziej zabolał fragment, w którym Rzeźniczak wprost nazwał swoją byłą partnerkę "prostytutką" podając nawet stawkę rzeczonych spotkań.
Internauci nie zostawili na piłkarzu suchej nitki. Burzliwych głosów odnoszących się do wywiadu Rzeźniczaka jest mnóstwo w social mediach.
Zareagować postanowiła sama Ewelina Tarasiewicz.
Panie Rzeźniczak. Ja to tylko mam nadzieję, że Pan ma te dowodu na tę moją "prostytucję". I tak, oczywiście, że na każde zdania Pana Rzeźniczaka odpowiem. W przeciwieństwie do Ciebie, Panie Rzeźniczak - ja mam dowody. Bardzo, bardzo słaba próba ratowania swojej i tak już zniszczonej reputacji
- głosił wpis opublikowany na Instagramie.
LIGI ZAGRANICZNE
Więcej o LIGACH ZAGRANICZNYCH
Oto stadiony beniaminków PKO Ekstraklasy, Fortuna 1 i eWinne...
