Jakub Świerczok nie jest już piłkarzem KGHM Zagłębia Lubin. Napastnik, który w grudniu tego roku skończy 31, lat nie przedłużył wygasającej z końcem czerwca umowy z Miedziowymi. Obecnie jest zatem do wzięcia za darmo.
Z jego powrotem do Zagłębia w lutym tego roku wiązano ogromne nadzieje. Popularny Świeży w trakcie pierwszego pobytu w Lubinie (runda jesienna sezonu 2017/18) dał się poznać jako superstrzelec. Zdobył wówczas aż 17 bramek i zanotował 3 asysty w zaledwie pół roku. Dla porównania - król strzelców całego sezonu 2022/23 Marc Gual z Jagiellonii Białystok zakończył rozgrywki z 16 trafieniami.
Świerczok po znakomitym okresie na Dolnym Śląsku strzelał bramki dla Bułgarskiego Łudogorca Razgrad, a potem dla Piasta Gliwice, do którego został wypożyczony. Tam współpracował z obecnym trenerem Miedziowych Waldemarem Fornalikiem i wyglądał na tyle dobrze (17 goli i 3 asysty w 28 występach), że dostał atrakcyjną ofertę z ligi japońskiej.
Bardzo duże pieniądze skłoniły go do podpisania umowy z Nagoyą Grampus, gdzie początkowo szło mu całkiem nieźle. W 21 występach 12 razy wpisał się na listę strzelców, aż nagle został zawieszony. Rutynowa kontrola antydopingowa wykazała w jego organizmie niedozwoloną substancję. Piłkarz długo walczył o swoje dobre imię, odwoływał się i finalnie mógł wrócić do gry, lecz cały ten proces trwał prawie półtora roku. Dopiero wtedy mógł wrócić do zawodu.
Pod koniec okresu oczekiwana na pozytywne dla niego rozstrzygnięcie trenował w Lubinie. Dał się namówić na powrót i podpisał kontrakt do końca sezonu 2022/23 z opcją automatycznego przedłużenia. Proces przywracania go do odpowiedniej formy fizycznej trochę potrwał, potem jeszcze przyplątał mu się uraz i finalnie nie rozegrał wystarczająco dużo minut, by umowa przedłużyła się automatycznie. We wtorek 30 maja klub ogłosił, ze rozstaje się ze Świerczokiem.
Wraz z nim - na tych samych zasadach - zespół opuszczają lewy obrońca Mateusz Bartolewski, środkowy pomocnik Jakub Żubrowski i słoweński skrzydłowy Saša Živec. Wygląda na to, że w Lubinie znów idzie nowe i jak co pół roku dokonuje się mała rewolucja. Wedle niepotwierdzonych jeszcze doniesień Miedziowi chcą wykupić z duńskiego Arhaus wypożyczonego dotychczas Dawida Kurminowskiego. Ta transakcja ma kosztować co najmniej kilkaset tysięcy euro.
