Lider partii Wolność przyjechał do Ostrołęki – na zaproszenie lokalnych struktur tego ugrupowania – w poniedziałek 27 sierpnia. Spotkanie z tym znanym politykiem odbyło się w auli Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Ostrołęce.
Swoich sympatyków były już europoseł (zrezygnował z mandatu) z pewnością nie zawiódł. We właściwym sobie stylu opowiadał o tym, dlaczego… nienawidzi Unii Europejskiej i socjalistów, którzy obecnie tą unią rządzą. Ale nie tylko im się dostało…
- Nie będę startował w wyborach, więc proszę nie oczekiwać, że obiecam wam, że wybuduję w Ostrołęce jakiś most – zaczął spotkanie z mieszkańcami. – Będę natomiast mówił o tym, co się dzieje na świecie z punktu widzenia ludzi normalnych.
Dodajmy: i normalnym językiem, który Korwin-Mikke przeciwstawia lewicowej nowomowie.
- Podam przykład. Kiedyś czytałem, chyba w „Gazecie Wyborczej”, że nowoczesna Angielka częściej zmienia kochanków niż rękawiczki. Kiedyś to się nazywało ku…wa i flejtuch, dziś „nowoczesna Angielka” – mówił.
O Unii Europejskiej Korwin-Mikke ma zdanie jak najgorsze.
- Kiedyś rządziły w Europie wartości europejskie, a dziś rządzą unijne, przy czym są one dokładną odwrotnością wartości europejskich – przekonywał.
Unijny to dla Korwin-Mikkego synonim słowa „socjalistyczny”.
- A innych socjalistów jak łajdak i idiota nie ma – przekonywał. – Lepiej już jakby rządziła małpa. Bo małpa to raz z lewo, raz w prawo, socjalista zawsze w lewo, czyli zawsze źle – perorował.
Korwin-Mikke swoje poglądy wyrażał jasno i dobitnie. A mówił niemal o wszystkim.
I o państwie socjalnym:
„Mamy zasadę państwa opiekuńczego i ten opiekun wie lepiej co jest dla nas dobre, przy czym ten opiekun jest wynajęty za nasze pieniądze”.
I o władzy rodzicielskiej:
„W Europie panowała zasada, że dzieci należą do rodziców, w UE dzieci należą do państwa”.
Różnicę Korwin-Mikke ilustrował przykładami:
- Jak mam sukę, a ta suka ma szczeniaki, to kto decyduje czy te szczeniaki zaszczepić? Suka czy ja? A kto decyduje o tym, czy zaszczepić dzieci? Rodzice czy państwo? Państwo – mówił.
Podawał też inne – nie mniej wyraziste przykłady:
- Kiedyś jak dziecko krzątało się przy matce, która zajmowała się domem i wypadło przez okno, wszyscy współczuli matce. Dziś ta matka idzie do więzienia za brak opieki. Bo to nie jest jej dziecko, tylko dziecko państwowe.
Oberwało się też systemowi szkolnictwa. Korwin-Mikke ma wyjątkową zdolność do budowania dość karkołomnych wywodów logicznych. Wyjaśnił na przykład skąd powszechna dziś koedukacja w szkołach. Choć – jego zdaniem – wyniki kształcenia w klasach bez koedukacji są lepsze.
- Skoro koedukacja to zło, to po co ona jest? Bo nasi włodarze chcą, żebyśmy byli głupsi. A jak nie pomaga koedukacja to się tworzy klasy integracyjne. Daje się do klasy jednego czy dwóch debili i poziom się obniża, bo wszyscy równają do niższego poziomu – wywodził.
A dlaczego „włodarzom” ma zależeć na tym, żebyśmy byli coraz głupsi. Według Korwina-Mikkego po to, żeby…
- Ludzie wierzyli w takie głupoty jak globalne ocieplenie czy demokracja – mówił Korwin-Mikke.
Dostało się nie tylko demokracji, ale także instytucjonalnemu Kościołowi, który zdaniem Korwina-Mikke – jak cała nasza cywilizacja upada. A przykładem tego najbardziej widomym jest obecny papież.
- Franciszek jest heretykiem, nie ma dyskusji. Ja się tylko zastanawiam jak mafii udało się zastąpić prawicowego Benedykta XVI Franciszkiem, który jest komunistą – zastanawiał się Korwin-Mikke, który zwrócił też uwagę na pewien szczegół: - Franciszek nawet się nie nazwał, jak nakazuje tradycja Franciszkiem I, zakładając pewnie, że następnego papieża już nie będzie. I chyba ma rację…
Mimo tej totalnej krytyki, Korwin-Mikke widzi światełko w tunelu.
- Przed wami przyszłość – mówił do młodych ludzi. – Ja tu nie przyjechałem rzucać pereł przed wieprze, tylko siać ziarna…