Atak szaleńca w japońskim Kawasaki niedaleko stolicy kraju Tokio.
Uzbrojony w dwa noże mężczyzna zabił dziewczynkę i 39-letniego mężczyznę, kilkanaście innych osób ranił. Na koniec dźgnął się nożem w szyję. Na skutek odniesionych ran wkrótce potem zmarł.
Jak podają japońskie media, sprawca masakry miał od 40 do 50 lat. Jak na razie nie wiadomo jakie motywy nim kierowały. Policja nie wyklucza działania terrorystycznego. To na razie jednak tylko spekulacje, dochodzenie jeszcze trwa.
Atak miał miejsce podczas porannego szczytu komunikacyjnego, kiedy nożownik zaatakował ludzi oczekujących na przystanku na przyjazd autobusu. W sumie ucierpiało podczas ataku 19 osób, wśród rannych są trzy dziewczynki w wieku od 6 do 12 lat. Jedna z nich odniosła najcięższe obrażenia, gdy na miejsce przybyli ratownicy nie dawała już oznak życia.
Przebywający z oficjalną wizytą w Japonii amerykański prezydent Donald Trump wyraził współczucie rodzinom i bliskim ofiar. - Wszyscy Amerykanie łączą się z Japończykami, myślą o ofiarach i ich rodzinach- oznajmił prezydent Trump.
