- Zostałem posądzony o coś czego nigdy w życiu nie zrobiłem. Zostałem posądzony nie przez sąd, nie przez policję, nie przez prokuraturę, nie przez adwokata, nie przez poszkodowanego. Zostałem posądzony przez człowieka i jego post w internecie - powiedział Jarosław Jakimowicz. Oświadczenie wygłosił w sobotę podczas audycji „W kontrze” na antenie TVP Info.
Prezenter i aktor podziękował widzom za wsparcie. Powiedział, że wystosował pismo do prokuratury, żeby jak najszybciej zostać przesłuchanym. Z emocji kilkakrotnie zawieszał głos. W pewnym momencie popłakał się i zwrócił do mediów:
- Zniszczyliście część jakąś mojego życia. Zniszczyliście część życia mojej rodziny, moich dzieci, moich przyjaciół. Ale ja udowodnię w sądzie swoją niewinność, bo prawda jest jedna i jestem niewinnym człowiekiem - oznajmił Jakimowicz.
Oświadczenie Jakimowicza to reakcja na publikację Piotra Krysiaka. 18 stycznia były dziennikarz prasowy i telewizyjny, autor reportaży o tematyce śledczej, opublikował w internecie relację uczestniczki konkursu Miss Generation 2020. W lutym ubiegłego roku kobieta, na co dzień pracująca w Wielkiej Brytanii, miała brać udział w warsztatach zorganizowanych w hotelu Parisel Palace w Klimkach pod Łukowem.
„Wracając do pokoju zauważyła idącą za nią gwiazdę publicystyki TVP Info. Nie spodziewała się, że kiedy otworzy drzwi do pokoju – mężczyzna wepchnie ją do środka. Tam - jak powiedziała śledczym kobieta - miał ją zgwałcić” - tak przebieg zdarzeń zrelacjonował Piotr Krysiak.
Po zajściu kobieta miała uciec do Warszawy i w poszukiwaniu pomocy udać się do szpitala. Inaczej przebieg zdarzeń relacjonuje organizator konkursu.
„Kandydatka (o którą może chodzić w artykule) ze względu na niewłaściwe zachowanie wobec współkandydatek oraz personelu hotelowego, nie została dopuszczona do finału konkursu, a decyzja o jej usunięciu została podjęta pod koniec zgrupowania. Kandydatka wróciła wraz z pozostałymi do Warszawy” - czytamy w mailu od Pawła Majewskiego, organizatora imprezy.
Jakimowicz pozwał Krysiaka o zniesławienie. Złożył też pozew o ochronę dóbr osobistych.
Śledztwo w sprawie gwałtu nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Postępowanie zostało zawieszone do czasu uzyskania pomocy prawnej z Wielkiej Brytanii. Nikomu nie postawiono zarzutów. Za gwałt grozi do 12 lat więzienia.
- Tak przed laty prezentował się Zamek Lubelski. Zobacz archiwalne zdjęcia
- Z czego słynie Lublin? Sprawdź, co warto zwiedzić w mieście
- Niedzielne morsowanie w Bystrzycy. Chętnych nie brakowało! Zobacz zdjęcia
- Taniec na linie w Lubelskim Centrum Konferencyjnym. Zobacz zdjęcia
- Spacer po skąpanym w słońcu Kazimierzu Dolnym. Zobacz koniecznie
- Wyglądają jak ze snów! Te pałace, dwory i wille są do kupienia w Lubelskiem. Zobacz
