Walka o złoty medal Pucharu Polski
O zamiarze zlicytowania medalu Królewski poinformował niezwłocznie po finale. Właśnie podczas meczu na PGE Narodowym poznał osobiście Dymkowskiego. Jego choroba, stwardnienie zanikowe boczne, niestety stale postępuje; były ceniony piłkarz i trener musi się już poruszać na wózku inwalidzkim.
Żeby ulżyć w cierpieniu i bliskim w wydatkach na konieczne rehabilitacje, Królewski oddał na licytację swoją najcenniejszą zdobycz z finału - złoty medal. Teraz walczy o to, by aukcję... wygrać.
W poniedziałek (13 maja) wystartowała bowiem "walka" o medal w publicznej grupie "Nasza asysta - licytacje dla Roberta Dymkowskiego" na Facebooku. Organizatorzy zaczęli od symbolicznej kwoty: 1948 złotych (rok powstania Pogoni). Uczestniczący mili przebijać o co najmniej 200 złotych.
Pojawiły się więc kwoty 2000 zł, 2500, 5000 czy 5200. Aż do zabawy dołączył Królewski i zaproponował... 19 060 złotych. - Szef jak odpali to od razu z grubej rury - skomentował pan Łukasz.
Wielu spodziewało się, że to koniec licytacji. Nic z tego! Wyzwanie przyjął pan Łukasz i przebił właściciela Wisły o 200 złotych. Nikt na pewno nie powiedział ostatniego głosu, skoro udział ma trwać do 19 maja włącznie.
Propozycje w licytacji można śledzić tutaj.
Najlepsze memy o meczu Lech - Legia. Diabeł pisał Kolejorzow...
