Finał Pogoń - Wisła: Królewski zlicytuje medal dla Dymkowskiego
Robert Dymkowski na początku lipca zeszłego roku musiał zrezygnować z pracy w Pogoni jako trener żeńskiej drużyny. - Zdiagnozowano u mnie ALS/SLA, czyli stwardnienie zanikowe boczne - tłumaczył wtedy 53-latek. - Jest to choroba, która cały czas postępuje i prowadzi do osłabienia mięśni ich zaniku, odebrania mowy i możliwości samodzielnego oddychania w konsekwencji utraty ruchomości i śmierci - dodawał.
Na rzecz popularnego Dymka we wrześniu zorganizowano w Szczecinie mecz charytatywny. W internecie błyskawicznie ruszyła zbiórka. Włączyli się do niej nie tylko kibice Pogoni, ale także całe środowisko piłkarskie w Polsce. Wpłaciło ponad 2 tys. osób! Znaczącą kwotę dorzucił wspomniany Jarosław Królewski. Teraz czyli po finale Pucharu Polski właściciel i prezes Wisły w jednym chce jeszcze raz wspomóc czołową postać Portowców - zlicytuje złoty medal.
- Jako nastolatek oglądałem Pana Roberta Dymkowskiego na boisku, wczoraj podczas meczu mogłem go spotkać osobiście. Walczy obecnie poza boiskiem o zdrowie, dlatego poprzez drobny gest chciałbym go wesprzeć i w przyszłym tygodniu przeznaczę swój medal za Puchar Polski pod licytacje, która mam nadzieje wesprze Pana Roberta w tej walce - napisał Jarosław Królewski na portalu X (dawniej Twitter).
Wkrótce poznamy szczegóły. Warto dodać, że mimo postępującej choroby Robert Dymkowski pojawił się w czwartek na finale w Warszawie. Zasiadł obok prezes klubów i sternika PZPN.
Obecnie Robert Dymkowski porusza się na wózku inwalidzkim. Wiele czasu poświęca na rehabilitację. - Ja sobie jeszcze jakoś daję radę. U mnie chorobą postępuje inaczej – trochę bardziej kończynowo. Nie mam zaatakowanych mięśni oddechowych ani przełykowych - mówił pod koniec kwietnia w rozmowie z portalem wszczecinie.pl
Znane osoby na finale Pucharu Polski. Na mecz Pogoń - Wisła ...
