Chłopiec z Jaworzna, który został postrzelony w głowę z wiatrówki, przeszedł ciężką operację w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka.
Jego stan lekarze określają jako bardzo ciężki. Chłopak jest w trakcie kolejnych badań diagnostycznych.
Lekarze na razie nie wypowiadają się w sprawie szans na powrót do zdrowia.
WCZEŚNIEJ PISALIŚMY
Wiele okoliczności tego zdarzenia wymaga jeszcze wyjaśnienia. Jednak policjanci przyznają, że najprawdopodobniej doszło do nieszczęśliwego wypadku. Nie wiadomo też na razie, czy chłopak postrzelił się sam, czy zrobił to ktoś inny.
- Wyjaśniamy, w jaki sposób doszło do postrzału - mówi nadkomisarz Tomasz Obarski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jaworznie.
Stan chłopaka jest ciężki, bo został trafiony w głowę. Na miejsce zdarzenia przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał go do szpitala w Katowicach-Ligocie.
Policjanci sprawdzają teraz broń, z której doszło do wystrzału. Wiadomo, że była to broń pneumatyczna, czyli popularna wiatrówka. Mundurowi sprawdzą też, czy na ten konkretny typ broni należy mieć zezwolenie.
Rzecznik prasowy Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach Wojciech Gumułka poinformował, że postrzelony chłopiec przywieziony do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach jest w trakcie badań diagnostycznych.
- Stan 16-latka jest bardzo poważny. Chłopak jest aktualnie operowany - informuje Wojciech Gumułka.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Muzycy z Wiednia zagrali dla pacjentów z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka