Jednego zdradziła aplikacja biegaczy, drugiego rodacy? Kulisy śmierci ważnych wrogów Ukrainy

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Rosjanie nie mają rezerw operacyjnych pozwalających na rotację wojsk broniących się przed kontrofensywą ukraińską
Rosjanie nie mają rezerw operacyjnych pozwalających na rotację wojsk broniących się przed kontrofensywą ukraińską NATALIA KOLESNIKOVA/AFP/East News
Jeden zginął z rąk zamachowca w poniedziałek, drugi padł ofiarą pocisku Storm Shadow we wtorek. Śmierć byłego dowódcy okrętu podwodnego winnego śmierci cywilów w Winnicy i zgon ważnego dowódcy na zaporoskim froncie pokazują, jakie możliwości eliminacji wrogów maUkraina.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony wciąż nie skomentowało oficjalnie doniesień, które pojawiły się we wtorek o śmierci w Berdiańsku (obwód zaporoski) zastępcy dowódcy Południowego Okręgu Wojskowego, generała Olega Cokowa. Za to potwierdził je w Rossija TV były dowódca 58. Armii i obecny deputowany Dumy, generał rezerwy Andriej Guruliew. Cokow to najważniejszy, jak dotąd, rosyjski dowódca poległy na wojnie z Ukrainą.

Śmierć w hotelu Diuna

Generał Cokow był weteranem dwóch wojen czeczeńskich i operacji w Syrii. Na froncie wojny z Ukrainą dowodził 144. Dywizją Zmotoryzowaną. We wrześniu 2022 ukraińskie źródła donosiły, że Cokow został ciężko ranny. Ledwo przeżył. Wrócił na front. Jako pierwszy o śmierci Cokowa w Berdiańsku rano we wtorek poinformował Petro Andriuszczenko, doradca ukraińskiego mera okupowanego przez Rosjan Mariupola, a następnie kilka ukraińskich kanałów telewizyjnych. Potem śmierć generała w wyniku ostrzału pociskami Storm Shadow potwierdził jeden z rosyjskich popularnych kanałów na Telegramie.

Początkowe doniesienia o śmierci Cokowa nie wydawały się wiarygodne, ponieważ 144. Dywizja, którą do niedawna dowodził generał, bierze udział w operacjach bojowych na kierunku łymańskim w obwodzie ługańskim. We wrześniu 2022 roku żołnierze tej jednostki zostali niemal otoczeni podczas kontrofensywy ukraińskiej w obwodzie charkowskim, a w kolejnych miesiącach wiadomości o ich działaniach na linii frontu pochodziły wyłącznie z terytorium obwodu ługańskiego. W połowie czerwca pojawiły się doniesienia, jakoby 144. Dywizja poniosła znaczące straty pod Kreminną po tym, jak zebrano żołnierzy i oficerów przed wizytą dowódcy 20. Armii gen. Suchraba Achmedowa. Generał się spóźniał, wojsko stało na placu. Uderzyła celnie artyleria ukraińska…

Co ciekawe, tak jak nie ma oficjalnego potwierdzenia przez resort obrony śmierci Cokowa, tak samo nie było informacji, że dostał awans na zastępcę dowódcy Południowego Okręgu Wojskowego. Dlatego pojawił się w Berdiańsku, zamiast być ze swoją 144. Dywizją na Ługańszczyźnie. Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ocenia, że Cokow mógł być odpowiedzialny za odparcie kontrofensywy ukraińskiej na kluczowych odcinkach w obwodzie zaporoskim. Dlatego przebywał w hotelu Diuna, gdzie mieścił się punkt dowodzenia 58. Armii.

Zdrada w armii?

Pojawiają się spekulacje, że Ukraińcy uzyskali dane o znaczeniu hotelu Diuna w wyniku kontrolowanego przecieku z Moskwy. A chodziło nie o Cokowa, a kogoś innego. Otóż dzień wcześniej, podczas narady dowództwa „specjalnej operacji wojskowej” miało dojść do otwartego sporu dowodzącego kampanią szefa sztabu generalnego gen. Walerija Gierasimowa z dowódcą 58. Armii gen. Iwanem Popowem. Popow miał skrytykować sposób działania (żądał posiłków dla jego oddziałów walczących od początku czerwca z ukraińską kontrofensywą w obwodzie zaporoskim) dowództwa i oskarżyć Gierasimowa, że ukrywa przed Putinem prawdę o sytuacji na froncie. Gierasimow zdymisjonował więc Popowa. Nazajutrz pociski spadły na hotel, w którym znajdowało się dowództwo 58. Armii… Popow miał szczęście, nie było go tam w tym momencie. Zaraz po dymisji rozpowszechnił nagranie krytykujące Gierasimowa w zamkniętych kręgach wojskowych. Upublicznił je jednak deputowany Guruliew, były dowódca 58. Armii.

Jeśli doniesienia o dymisji i jej przyczynie są prawdziwe, to - jak wskazuje ISW – prawdą mogą być oceny, że Rosjanie nie mają rezerw operacyjnych pozwalających na rotację wojsk broniących się przed kontrofensywą ukraińską i linie obrony Rosjan mogą być kruche.

Strzały w parku

Dzień przed śmiercią Cokowa, daleko od linii frontu, w Krasnodarze na południu Rosji zastrzelony został pracownik miejskiej administracji, 42-letni Stanisław Rżycki. Były oficer floty. Rżycki służył we Flocie Czarnomorskiej w stopniu kapitana II rangi i był dowódcą dużego okrętu podwodnego B-265 Krasnodar. Krasnodar jest jednym z sześciu okrętów podwodnych projektu Warszawianka, należących do rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, zdolnych do przenoszenia do czterech pocisków manewrujących Kalibr. Ukraińskie źródła podały, że Rżycki był odpowiedzialny za wystrzelenie Kalibrów na Winnicę w lipcu 2022. Zginęło wtedy 27 osób. Również ukraiński wywiad wojskowy HUR potwierdził, że zabity Rosjanin to były dowódca okrętu podwodnego odpowiedzialnego za ostrzał Winnicy. Z kolei bliscy Rżyckiego zapewniają, że odszedł z wojska jeszcze w grudniu 2021.

Nie biorąc na siebie odpowiedzialności i nie podając źródła informacji, HUR poinformował, że 10 lipca Rżycki uprawiał jogging w Krasnodarskim Parku Kultury i Wypoczynku im. 30. Rocznicy Zwycięstwa. "Około 6 rano oddano do niego siedem strzałów z pistoletu Makarowa. W wyniku ran postrzałowych Rżycki zmarł na miejscu" - napisano w komunikacie. Zabójca mógł śledzić trasę ofiary w aplikacji Strawa dla biegaczy – twierdzi Telegram-kanał Baza (kojarzony z rosyjskimi służbami specjalnymi). Rżycki publikował swoje biegi w Internecie i prawie zawsze biegał tą samą trasą. Szef HUR Kirył Budanow powiedział później we wtorek, że ukraiński wywiad nie ma nic wspólnego ze śmiercią byłego dowódcy okrętu podwodnego i że "korzeni tego, co wydarzyło się wczoraj w Federacji Rosyjskiej, należy szukać w samej Rosji".

Zabójcę miały zarejestrować kamery monitoringu. We wtorek wieczorem okazało się, że śledczy Komitetu Śledczego wraz z FSB i policją zatrzymali mężczyznę, który jest "sprawdzany pod kątem udziału w zabójstwie" Rżyckiego. To Siergiej Denisenko, urodzony w 1959 roku. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podało, że mężczyzna został zatrzymany w wynajętym mieszkaniu w Tuapse. Później opublikowano nagranie wideo z zatrzymania podejrzanego. U Denisenki znaleziono pistolet z tłumikiem, który według śledczych został użyty do zabicia Rżyckiego.

źr. BBC, ISW, i.pl

od 16 lat

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
PI Grembowicz
"And a justice for all"!

Go to Hell!

Hell awaits!

Kreml is dead

Sputnik is dead

Homo sovieticus is dead

Now!?
8gwiazdek=Wygra PiS
13 lipca, 10:20, MonX:

Dlaczego Gazeta Wrocławska wypisuje takie bzdury?

Czy wy nadal jesteście politrukami takimi jak w czasach, kiedy nazywaliście się Gazeta Robotnicza?

Macie pisać o problemach Wrocławia i Dolnego Śląska, a nie pitolić jakieś ciężkie głupoty na tematy, o których nie macie zielonego pojęcia.

Czy ktoś ciebie zmusza do czytania portalu i.pl czy ci kopiejkami za to płacą?

E
Ehh
Taki Siergiej Denisenko z racji wieku to służyl z poboru jeszcze pod flaga ZSRR...
Wróć na i.pl Portal i.pl