Jennifer Aniston cierpi po śmierci Matthewa Perry'ego
Śmierć Matthew Perry'ego szybko obiegła internet i wstrząsnęła całą branżą rozrywkową, jednak niektórzy nie potrafią się z nią pogodzić do dziś. Taką osobą jest chociażby Jennifer Aniston, która przez 10 lat współpracowała z nim na planie serialu "Przyjaciele", gdzie wcielali się odpowiednio w Chandlera Binga i Rachel Green.
Portal "Page Six" dotarł do branżowego źródła posiadającego dobre informacje z życia gwiazd, które wskazało, że aktorka bardzo źle przyjęła śmierć Perry'ego. Kobieta wraz z czwórką pozostałych przyjaciół z serialu opłakiwała go podczas piątkowego pogrzebu.
"Z pozostałej piątki Jen i Courtney Cox przeżywają największe trudności, a Jen prawdopodobnie zmaga się z tym najdotkliwiej" - wyznało źródło.
Podwójna strata Jennifer Aniston
Informator uważa, że może mieć to też związek z tym, iż dla gwiazdorki jest to druga bolesna strata w bardzo krótkim czasie.
"To druga ogromna strata w ciągu niecałego roku, a pierwsza rocznica śmierci jej taty tuż tuż. Nadal nie odzyskała pełnej równowagi po tym wydarzeniu, a teraz to całkowicie zwaliło ją z nóg" - mówi anonimowy informator.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Ojciec Jennifer zmarł w listopadzie 2022 roku, mając 89 lat, a aktorka nazwała go "jednym z najpiękniejszych ludzi, jakich kiedykolwiek znała".
"Próbuje się przegrupować i dojść do siebie, ale był to całkowicie druzgocący cios" – dodało źródło.
Pogrzeb Matthew Perry'ego był w miniony piątek. Wcześniej odbyła się sekcja zwłok zmarłego aktora, która wykluczyła, że był pod wpływem narkotyków w momencie śmierci. Cały czas trwają jednak oczekiwania na bardziej szczegółowe badania toksykologiczne.
lena