Jak doszło do incydentu?
Kontuzji Jeremy Sochan nabawił się w przegranym przez Spurs meczu z Los Angeles Clippers trzy dni temu. Koszykarz próbował wybić piłkę z rąk Jamesa Hardena. Niestety, w ten sposób doszło do urazu lewej dłoni. 21-latek musiał opuścić parkiet już w pierwszej połowie spotkania. W czasie 12 minut spędzonych na parkiecie zapisał na swoje konto cztery punkty i trzy zbiórki. Klub z Teksasu ogłosił, że Sochan doznał kontuzji kciuka w lewej ręce. Doszło do złamania kości paliczka bliższego.
"Jeremy jest już po zabiegu. Ma unieruchomiony lewy kciuk i za trzy tygodnie zostanie poddany kolejnym badaniom i ocenie. Do tego czasu będzie uczestniczył w zajęciach indywidualnych, na tyle, na ile pozwoli mu sztab medyczny Spurs. Na pewno będzie mógł wykonywać różne ćwiczenia kondycyjne, aby utrzymać formę fizyczną. Data powrotu Jeremiego do gry jest na tym etapie niemożliwa do oszacowania" – napisał Michał Pacuda na platformie X.
Powrót przed świętami?
Stacja telewizyjna ESPN podała, że planowany powrót do gry Sochana wyznaczony jest na 19 grudnia.
Skrzydłowy ma za sobą bardzo dobry początek sezonu. W siedmiu spotkaniach notował średnio 15,4 punktu, 7,7 zbiórki, 3 asysty i przechwyt, trafiając 51 procent rzutów z gry. Jego absencja to dla Spurs to duży problem, bowiem zawodnik był ważnym elementem rotacji zespołu po obu stronach parkietu.
"Ostrogi" z bilansem meczów 4-5 zajmują 12. miejsce w Konferencji Zachodniej. Najbliższe spotkanie zespół z San Antonio rozegra w sobotę (g. 23.00 czasu polskiego) we własnej hali. Ich rywalem będzie jedna z dwóch aktualnie najgorszych drużyn ligi, Utah Jazz (1-7).
(PAP)
