Stegna w środku sezonu. Na plaży słońce praży, a parkingi pękają w szwach
W weekendowy gorący piątek można by spokojnie zanucić piosenkę Wałów Jagiellońskich „na plaży słońce praży, tu bladość ciał zanika.” Może nie ma tej Moniki od ratownika, ale jest ogromy tłum ludzi na plaży w Stegnie.
Drogę do Stegny w sierpniowy, upalny piątek można, o dziwo, pokonać prawie bez problemu. Jedzie się może trochę wolniej, ale płynnie. Korka nie było.
Wjazd do miejscowość od razu nasuwa skojarzenie – weekend spowodował dodatkowy najazd turystów. Parkingi w ulubionej miejscowości tiktokerki „Sarusi55” i na terenach przyplażowych niemal w 100 procentach zajęte.
ZOBACZ:
Na Bulwarze Radiowej Jedynki i na plaży tłumy. Można tu zrobić sezonowy tatuaż i zapleść kolorowe warkoczyki. Są stoiska z bursztynem i biżuterią.
Przy samym zejściu do plaży na pełnych obrotach funkcjonuje gastronomia. Kto ma ochotę na tradycyjny obiad typu "rybka, frytki surówka" nie będzie zawiedziony. Duży wybór lodów i gofrów. Na samej plaży i przy zejściach sporo stoisk sezonowych z tzw. pamiątkami ze Stegny oraz dmuchańcami do zabawy w wodzie.
Tak wygląda najchętniej odwiedzana miejscowość na Mierzei Wiślanej w drugim miesiącu wakacji i letniego wypoczynku"
