,,Nie jechałem tego konkursu z myślą o wygranej''
W sobotnim konkursie, notowanym w światowym rankingu, wystartowało 40 par. Bez zrzutek i równocześnie najszybciej zrobił to wielokrotny zdobywca medali mistrzostw Polski Jarosław Skrzyczyński. Na Komboy uzyskał czas 61,58 s.
–Nie jechałem tego konkursu z myślą o wygranej, liczyłem maksymalnie na miejsce w pierwszej trójce. Miało być przede wszystkim krótko i równym tempem. W konkursach tego typu wymagana jest mocno jazda do przodu, a że ze względu na rankingowy poziom przeszkody ustawione na 145 cm, a zatem są wymagające i łatwo wtedy o błędy
– opowiadał Skrzyczyński.
Dodał, że przed miłą niespodzianką, jaką stał się triumf odczuwał stres przed samym przejazdem, gdyż tuż przed nim parkur pokonywał jego syn Patryk, dosiadający ogiera Casus.
– Niech jeździ, niech się uczy, a czuję, że niedługo będzie ze mną wygrywał. To już tylko kwestia dopasowania konia
– wyznał.
Pozostałe miejsca podium dla Niemców
Drugie miejsce w konkursie o puli nagród przekraczającej 100 tysięcy złotych wywalczył Niemiec Felix Hassmann - dosiadając klaczy C’est La Vie odnotował 68,21. Trzeci był jego rodak Harm Lahde, który na klaczy Henora zapisał 64,57.
W porannym konkursie ostatniej szansy zwyciężył Grek Angelos Touloupis na ogierze Kannandillo.
W konkursie dowolnym ujeżdżeniowców najlepiej zaprezentowała się Litwinka Sandra Sysojeva na Found Boy. Przejazd został oceniony na 75,033. Druga w Cavaliada Dressage Tour była Karolina Mazurek na Białym Kruku, a trzecia Katarzyna Konarska na Indian Summer.
Na sobotni wieczór zaplanowano jeszcze rywalizację dzieci w ramach Cavaliada Future, konkurs zręczności powożenia z cyklu Orlen Driving Tour, a o godz. 21.00 rozpocznie się skokowy konkurs barier.
Najważniejszy będzie niedzielny konkurs Grand Prix (150 cm), który rozpocznie się o godz. 15.30. (PAP)
