Jordi Sanchez może odejść z Widzewa, ale nie za darmo
Śląsk Wrocław niedługo może stracić swoją największą gwiazdę - Erika Exposito. Hiszpański napastnik latem 2024 roku, kiedy wygaśnie jego umowa, prawdopodobnie odejdzie z polskiego klubu. WKS niedługo musi zacząć szukać nowej "dziewiątki". W przestrzeni medialnej zaczęła krążyć plotka, że lider Ekstraklasy zainteresował się Jordim Sanchezem z Widzewa Łódź.
Szymon Janczyk z "Weszło" jednak dementuje te plotki. Hiszpan w kontrakcie ma opcję przedłużenia, ale nie jest ona zależna od zawodnika czy klubu. Zapis jest automatyczny i zależy od rozegranych minut. Według dziennikarza niedługo snajper spełni warunki. A to oznacza, że Śląsk Wrocław nie może liczyć na darmowy transfer latem. W przypadku Sancheza trzeba będzie Widzewowi zapłacić.
- Na przeszkodzie przed swobodną zmianą klubu w letnim oknie transferowym stoi jednak jego kontrakt. Nie jest prawdą, że napastnik Widzewa Łódź nie zaakceptował klauzuli przedłużenia umowy z obecnym pracodawcą. Nie jest, bo Sanchez nie ma na to wpływu. Klauzula zawarta w jego kontrakcie zakłada automatyczną prolongatę po wypełnieniu limitu minut. Jak słyszymy, jest on już niemal spełniony - pisze Szymon Janczyk.
Jordi Sanchez w obecnym sezonie Ekstraklasy ma na swoim koncie pięć bramek i trzy asysty. Hiszpan to podstawowy napastnik Widzewa Łódź, ale jego odejście dla czerwono-biało-czerwonych nie musiałoby być bardzo bolesne. W kadrze jest także Imad Rondić, który strzelił trzy gole i zanotował dwie asysty.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Oto najsłynniejsza para sędziów piłkarskich w Polsce. Daniel...
