Julia Wróblewska była z koleżanką w sklepie spożywczym. Do lokalu weszło dwóch dziwnie zachowujących się mężczyzn. Aktorka zapłaciła za zakupy i schowała telefon do kieszeni. Jeden z mężczyzn zagadał ją, a drugi prawdopodobnie w tym czasie ukradł urządzenie.
Julia Wróblewska ofiarą kradzieży. Złodziej nie pomyślał o jednej rzeczy
Złodziej zabrał aktorce telefon, jednak zapomniał o ważnej rzeczy - urządzenie można łatwo namierzyć.
"Ukradli mi telefon. Jest osiem minut od mojego domu i zmienił lokalizację dwa razy. Nie da się nic zrobić. Telefon jest zablokowany. (...) Generalnie powiem z góry, że nie poczułam kieszonkowca i zorientowałam się niedługo po, po czym namierzyłam go w parku, potem w bloku" - opowiedziała Julia Wróblewska na Instagramie.
"Jak w ciągu 14 dni się nie znajdzie, to brawa dla złodzieja za nieogarnięcie, że lokalizator działa bez sieci, znam twój adres, spryciarzu. Myślę, że kamery w sklepie też nagrały, co trzeba" - dodała.
Zdarzenie zostało zgłoszone na policję i zakwalifikowane jako kradzież.
Kariera Julii Wróblewskiej
Kariera Julii Wróblewskiej mogłaby się wydawać spełnionym marzeniem. Zaczęła występować przed kamerą mając sześć lat. Potem były kolejne filmy, seriale i programy. Niestety, kilka lat temu przeżyła poważne załamanie nerwowe i zniknęła z show-biznesu. Młoda aktorka usłyszała diagnozę - mieszane zaburzenia osobowości.
Jak się okazuje, do dziś zmaga się z problemami ze zdrowiem psychicznym. Nie poddaje się jednak i walczy o swoje zdrowie, korzystając z pomocy specjalistów.

lena