Kamala Harris zmieni politykę USA wobec Izraela? Nadzieje lewicy i Arabów, obawy Netanjahu i izraelskiej prawicy

Grzegorz Kuczyński
Wideo
od 12 lat
Gdyby Kamala Harris została następnym prezydentem Stanów Zjednoczonych, w polityce zagranicznej tego państwa nie byłoby poważniejszych zmian. W takich kwestiach, jak Ukraina, Chiny czy Iran, obecna wiceprezydent kontynuowałaby zapewne linię Joe Bidena. Tym bardziej, że nie ma doświadczenia w sprawach międzynarodowych i bezpieczeństwa, opiera się na doradcach wywodzących się jeszcze z ekip Clintona i Obamy. Najwięcej wątpliwości, jeśli mowa o największych punktach zapalnych na świecie, budzić może jej przyszła polityka wobec Izraela. Nie brakuje głosów, że Harris zaostrzy ton wobec państwa żydowskiego i będzie naciskać na zmianę jego strategii w Strefie Gazy.

Spis treści

Izrael będzie najsilniejszym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie niezależnie od tego, kto jest ich prezydentem - oświadczył premier Benjamin Netanjahu przed wylotem do Waszyngtonu. Dodał, że podczas wizyty w USA podziękuje Joe Bidenowi za wszystko, co zrobił dla Izraela. Wiadomo też, że spotka się z wiceprezydent Kamalą Harris, dopiero co namaszczoną na następcę przez Bidena.

Oczywiście jeszcze nie wiadomo, czy Harris uzyska nominację Partii Demokratycznej, a co dopiero, czy wygra w takiej sytuacji starcie z Donaldem Trumpem. Ale i tak już teraz jej stanowisko wobec Izraela, a jeszcze bardziej wobec wojny w Strefie Gazy. Niewątpliwie jest tutaj nie tak zadeklarowanym sojusznikiem państwa żydowskiego jak Biden. Niezależnie od dyplomatycznych słów, Netanjahu teraz będzie tym mocniej kibicował Donaldowi Trumpowi.

Izrael i Palestyna. Harris na lewo od Bidena

W kwestii Izraela Harris wyraziła poparcie dla rozwiązania dwupaństwowego jeszcze jako senator i poparła tzw. porozumienia Abrahama (normalizacja stosunków Izraela z krajami arabskimi). Jako wiceprezydent, zwłaszcza w ostatnich miesiącach, Harris była ostrzejszym krytykiem Izraela niż prezydent Joe Biden, który często określa siebie jako syjonistę.

- Z pewnością będzie jasno mówić, jak już wielokrotnie mówiliśmy, że wierzymy, że Palestyńczycy potrzebują głosu i głosu w sprawie swojej przyszłości oraz że potrzebują rządów w Strefie Gazy, które będą dbać o ich aspiracje i potrzeby - powiedział w grudniu rzecznik Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego John Kirby, opisując rolę, jaką Harris odegra w związku z wojną w Strefie Gazy.

Harris wydaje się bardziej skłonna do publicznej krytyki Benjamina Netanjahu i wyrażania empatii dla trudnej sytuacji palestyńskich cywilów w Strefie Gazy. Jest też jedynym wysokim rangą urzędnikiem polityki zagranicznej administracji Bidena, który nie pojechał do Izraela po 7 października 2023. Jak donosi NBC News, w marcu urzędnicy Rady Bezpieczeństwa Narodowego musieli łagodzić treść przemówienia Harris o potrzebie sześciotygodniowego zawieszenia broni i uwolnienia zakładników. Pierwotny projekt był bardziej krytyczny wobec Izraela i podkreślający tragiczną sytuację humanitarną Palestyńczyków w Strefie Gazy. Krytykowała Izrael za pogłębienie kryzysu humanitarnego w Strefie Gazy i ostrzegła, że Stany Zjednoczone nie wykluczają żadnych opcji, jeśli Izrael zignoruje jej ostrzeżenie, aby nie rozpoczynać ofensywy w mieście Rafah.

Harris odzyska głosy stracone przez Bidena?

Prognozując przyszłą politykę Harris wobec Izraela i wojny w Strefie Gazy należy też jednak brać pod uwagę politykę krajową w USA, a szczególnie kalkulacje wyborcza. Zobowiązanie Bidena do stania po stronie Izraela jest głęboko niepopularne wśród niektórych członków Partii Demokratycznej. Harris dystansując się nieco od stanowiska prezydenta, może skutecznie walczyć o część elektoratu, który nie poparłby Bidena.

Nawet jeśli Harris tak naprawdę nie zmieni polityki administracji amerykańskiej wobec Izraela i wojny w Strefie Gazy po ewentualnym objęciu rządów, to w samej kampanii może nie zabraknąć ostrzejszego tonu wobec rządu Netanjahu. Sztabowcy Demokratów liczą bowiem, że Harris może zdobyć głos arabskich wyborców i propalestyńskiej skrajnej lewicy, obecnie krytykujących stanowisko Bidena w sprawie Izraela.

Kim są doradcy Kamali Harris?

Należy też brać pod uwagę, że Kamala Harris przyszła na stanowisko wiceprezydenta ze stosunkowo niewielkim doświadczeniem w polityce zagranicznej. Jako wiceprezydent, Kamala Harris, wcześniej senator (przez jedną kadencję), prokurator generalny Kalifornii i prokurator San Francisco, próbowała pogłębić swoją wiedzę na temat spraw międzynarodowych. Będąc numerem 2 w ekipie Bidena, spotkała się z ponad 150 zagranicznymi przywódcami. Ale i tak wciąż musi polegać przede wszystkim na doświadczeniu swych doradców. Czego można po nich oczekiwać?

Zespół bezpieczeństwa narodowego Kamali Harris jest niewątpliwie bardziej lewicowy, niż zespół Bidena. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, Philip Gordon, jest weteranem polityki zagranicznej, pracował już w administracjach Clintona i Obamy. Uważa się, że jego poglądy są zasadniczo zgodne z poglądami umiarkowanych, lewicowych ekspertów ds. polityki zagranicznej, którzy zdominowali ostatnie administracje Demokratów.

Gordon był głównym doradcą ds. Bliskiego Wschodu prezydenta Baracka Obamy podczas jego drugiej kadencji. Był wówczas jednym z największych zwolenników porozumienia nuklearnego z Iranem. W czerwcu br. Gordon wygłosił przemówienie w Izraelu, ostrzegając, że „partnerstwo USA i Izraela zostało przetestowane, być może jak nigdy dotąd”, ponieważ Izrael stoi w obliczu „rosnącej międzynarodowej krytyki i presji ze strony ONZ i innych organów międzynarodowych”.

Demokraci nadal za Izraelem

Prezydentura Harris najprawdopodobniej spowodowałaby zmianę tonu w sprawie Izraela, ale nie znaczącą zmianę w polityce. Byłaby pewnie bardziej przychylna kwestii palestyńskiej państwowości i praw Palestyńczyków. Ale należy pamiętać, że Harris ma jednak również silne powiązania ze społecznością żydowską. Jej mąż, prawnik Doug Emhoff, jest zresztą pierwszym żydowskim małżonkiem wiceprezydenta w historii USA. Po tym, jak Izrael został zaatakowany przez falę irańskich dronów i pocisków rakietowych w kwietniu, Harris mówiła o „żelaznym” wsparciu Ameryki dla bezpieczeństwa Izraela.

- Przez dziesięciolecia ludzie ubolewali nad końcem wsparcia Partii Demokratycznej dla Izraela. Tak, partia się zmieniła - podobnie jak Izrael - ale ta narracja została znacznie przesadzona - powiedział portalowi Times of Israel obecny wysoki rangą urzędnik administracji USA, wskazując na to, że partia niedawno przedstawiła platformę, która wyraża poparcie dla Izraela w wojnie z Hamasem, ignorując wysiłki skrajnie lewicowych aktywistów, którzy dążyli do odrzucenia pomocy USA dla państwa żydowskiego.

źr. NBC News, Times of Israel, Jewish Insider, Politico

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl