Na Twitterze Kamil K. występował pod swoich imieniem i nazwiskiem. Od co najmniej kilku miesięcy na jego koncie pojawiały się kontrowersyjne wpisy. Ich screeny pojawiały się na twitterowych kontach Internautów, oburzonych mową nienawiści.
"(...) Należy utajnić obrady, a następnie spędzić wszystkie pisowskie szumowiny z @pisorgpl do jednej sali a następnie wpuścić gaz". Ten wpis zakończony jest czteroma "buźkami". W innym wpisie, a w zasadzie odpowiedzi na komentarz Internatuów: "Jest już za późno na litość. Trzeba tę pisowską zarazę unicestwić. Fizycznie". Wpisów było więcej.
Pomimo, że wpisy były znane w sieci i komentowane, nie spotkały się z żadną reakcją służb. Do czasu, gdy pojawił się wpis, którego autor zasugerował, że gotów jest do zabójstwa lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Jestem coraz bliżej decyzji o poświęceniu się dla Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i fizycznej eliminacji kaczego ch…ka.
Później K. podobno tonował swój wpis, wyjaśniając, że chodziło mu o delegalizację PiS i osądzenie za łamanie konstytucji.
Profil Kamila K. na Twitterze został już zablokowany. W sieci krąży jednak masa screenów ohydnych wpisów zamieszczanych na tym koncie. Nie ma pewności, czy są prawdziwe. Wyjaśnią to śledczy.
Zareagował europoseł PiS Dominik Tarczyński. W niedzielę wieczorem zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury oraz, że sprawę hejtu przedstawi w Parlamencie Europejskim. O zatrzymaniu Kamila K. przez policję na Twitterze poinformował w poniedziałek rano wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik. Stwierdził, że Kamil K. jest przewożony do Rzeszowa, gdzie ma usłyszeć zarzuty. Jednak czynności w tej sprawie prowadzą warszawscy śledczy.
Kamil K. w 2015 r. nieudanie startował w wyborach do Sejmu, z okręgu krośnieńsko-przemyskiego.
Pan Kamil (...) od ponad dwóch lat nie jest członkiem Nowoczesnej, w tym czasie nie był również jej współpracownikiem. W żaden sposób nie można więc łączyć jego postępowania z działalnością partii
- w przesłanym do Nowin oświadczeniu stwierdził Krzysztof Feret, przewodniczący Regionu Podkarpackiego Nowoczesnej.
Ostro zareagowała firma ubezpieczeniowa, w której zatrudniony był Kamil K. Zawiesiła go w obowiązkach i zapowiedziała zwolnienie z pracy. Kamil K. jest prawnikiem.
Alarm bombowy w Podkarpackim Urzędzie Celno-Skarbowym w Prze...
