Poszukiwania podróżnika odwołano 11 dni później. Niespodziewanie w środę, dwie osoby zmierzające szlakiem Redfern Lake w Kolumbii Brytyjskiej, zobaczyły mężczyznę i rozpoznały go jako zaginionego wędrowca.
Podróżnik był skrajnie wyczerpany
Podpierał się kijami, z rozciętym śpiworem owiniętym wokół nóg. Benastick był ostatnio widziany na szlaku Redfern Lake. W sumie spędził ok. 50 dni na odludziu, donosi CBC News. 20-latek powiedział, że szedł do zbocza góry, gdzie koło strumienia rozbił obóz.
Następnie zszedł w dół doliny i rozbił obóz w wyschniętym korycie strumienia. Później dotarł do miejsca, gdzie zobaczył dwóch mężczyzn i został zabrany w bezpieczne miejsce.
Rodzice podróżnika przebywali w okolicy, w której zaginął, przez 20 dni w październiku, szukając swojego syna.
„To niewiarygodne. Wyobraźcie sobie, że jesteście tam sami, w zimnie, przez tak długi czas” - powiedział wuj zaginionego Al Benastick.
Wolontariusze, policjanci i psy tropiące
120 wolontariuszy brało udział w akcji poszukiwawczej, do tego policjanci, psy tropiące i wsparcie z powietrza.
20-latkowi brakowało wody, zmieniała się temperatura, w okolicy były niedźwiedzie czarne i grizzly.
Był potwornie głodny, bo zapasy skończyły mu się szybko. Ratownicy mówili, że 20-latek zemdlał z osłabienia, gdy wsadzano go do karetki.