Abp Sławoj Leszek Głodź ukarany przez Nuncjaturę Apostolską
Będzie kolejny etap dochodzenia w sprawie sygnalizowanych zaniedbań byłego metropolity gdańskiego abp sen. Sławoja Leszka Głódzia w prowadzeniu spraw dotyczących nadużyć seksualnych wobec nieletnich, które miały miejsce w archidiecezji gdańskiej. Nuncjatura Apostolska poinformowała dziś, że metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz został upoważniony do kontynuowania tego postępowania.
Zaznaczmy, że dochodzenie na podstawie dekretu Papieża Franciszka z 2019 r. „Vos estis lux mundi” rozpoczęło się wobec byłego metropolity gdańskiego we wrześniu tego roku. Prawdopodobnie na początku października wnioski z tego etapu trafiły do Watykanu.
Ustalenia Oko.press: W sprawie apb. Sławoja Leszka Głódzia rozpoczął się proces kanoniczny
Zdaniem Zbigniewa Nosowskiego, redaktora naczelnego "Więzi", kard. Nycz, który prowadził to swego rodzaju wstępne dochodzenie ocenił, że prawdopodobieństwo wystąpienia zarzucanych czynów jest tak duże, że należy je badać w sposób pełny.
- Ogłoszona dziś decyzja wskazuje, że wstępne ustalenia prowadzone na poziomie diecezjalnym potwierdziły duże prawdopodobieństwo poważnych zaniedbań byłego metropolity gdańskiego na tyle mocno, że Watykan zlecił rozpoczęcie kolejnego etapu postępowania - mówi Zbigniew Nosowski.
Publicysta Tomasz Terlikowski przyznaje, że komunikat Nuncjatury jest znaczący.
- On wyraźnie mówi, że sprawa będzie miała swój dalszy bieg - mówi Tomasz Terlikowski. - Trzeba zaznaczyć, że oskarżenia wobec byłego metropolity gdańskiego są poważne, zarówno te dotyczące zaniedbań w sprawach wykorzystywania seksualnego nieletnich przez niektórych duchownych w archidiecezji gdańskiej oraz mobbingu wobec części księży. Jak widać obie te sprawy wywołały nie tylko oburzenie medialne, ale też diecezjalne. Znaczące jest również to, że postępowanie toczy się wobec emerytowanego arcybiskupa, co również wskazuje, że zarzuty są na tyle poważne, że zdecydowano się je wyjaśnić do końca.
Tomasz Terlikowski dodaje, że jest jeszcze inny powód dość szybkiego przebiegu postępowania w sprawie abp seniora Sławoja Leszka Głódzia.
- Stolica Apostolska wciąż nie mianowała następcy byłego metropolity gdańskiego, co może być związane z tym, że potencjalni kandydaci chcą mieć tę sprawę "wyczyszczoną" zanim obejmą urząd w Gdańsku - zaznacza.
Jakie konsekwencje groziłyby abp seniorowi Sławojowi Leszkowi Głódziowi, oczywiście jeśli zarzuty się potwierdzą?
- Ich wachlarz jest dość szeroki, a będą one zależały od stopnia zaniedbań, które byłyby udowodnione - podkreśla Zbigniew Nosowski. - Warto dodać, że jest to sytuacja nowa w prawnej praktyce Kościoła, ponieważ dopiero od czerwca ub. roku obowiązuje motu proprio "Vos estis lux mundi", na podstawie którego prowadzone są postępowania w sprawie zaniedbań lub przestępstw kanonicznych wobec kościelnych przełożonych. Praktyka działania dopiero się tworzy. Jak mówią kanoniści, Polska jest tu poligonem doświadczalnym na skalę Kościoła powszechnego. Co ciekawe, motu proprio "Vos estis lux mundi" ukazał się w tym samym czasie, gdy w Polsce pojawiła się atmosfera społeczna zachęcająca poniekąd do zgłaszania zaniedbań przez hierarchów.
Tomasz Terlikowski podkreśla, że kard. Nycz może nie mieć doświadczenia w "stosowaniu" dekretu "Vos estis lux mundi", ale podobne sprawy załatwiał w swojej diecezji bardzo szybko. Być może stąd jego rola w postępowaniu dotyczącym byłego metropolity gdańskiego.
- Na pewno nie należy oceniać gdańskiej sprawy analogicznie do postępowania wobec byłego kardynała i byłego duchownego Theodore'a McCarricka - mówi Zbigniew Nosowski. - W jego przypadku postępowanie dotyczyło również bezpośrednich win i aktów przemocy seksualnej, której dopuścił się wobec swoich podwładnych, m.in. kleryków.
W przypadku abp sen. Głódzia podobnych zarzutów nie ma. Postępowanie dotyczy tuszowania przez byłego metropolitę gdańskiego przestępstw seksualnych czterech księży (wśród nich mają być: duchowny Michał L., skazany nieprawomocnym wyrokiem w marcu 2020 r. za gwałt na 17-latce oraz ks. Mirosław Bużan, skazany w 2011 r. za nakłanianie nieletniej do picia alkoholu i molestowanie seksualne 15-latki. Ks. Bużan utrzymywał, że jest niewinny).
- Wg mojej wiedzy, przesłuchiwani na etapie diecezjalnym duchowni byli pytani byli także o inne kwestie, które działy się w archidiecezji gdańskiej. One nie są przedmiotem obecnego postępowania, ale będą tworzyły jego kontekst - dodaje redaktor naczelny "Więzi". Do poważnych zaniedbań byłego metropolity należy jeszcze dodać sprawę, którą właśnie ujawniłem na łamach Więź.pl: przez ponad 9 lat – mimo polecenia z Kongregacji Nauki Wiary – nie rozpoczął on procesu drugiej instancji w sprawie szczecińskiego duchownego Andrzeja Dymera.
Abp Sławoj Leszek Głódź ukarany przez Nuncjaturę Apostolską....
