Kopalnia powstała w latach siedemdziesiątych XIX wieku, które na terenie dzisiejszego Bytomia zaznaczyły się prawdziwym wysypem zakładów górniczych. To wtedy powstały późniejsze kopalnie Radzionków, Rozbark, Szombierki i właśnie późniejsza KWK Centrum. Jej właścicielem była wtedy spółka Schlesische A.G. für Bergbau und Zinkhüttenbetrieb. Aż do 1945 roku zakład nosił nazwę Karsten-Centrum, bo tak właśnie zwały się dwa pola górnicze, które dały mu początek. Po wojnie kopalnię początkowo nazwano Centrum, ale już 2 lipca 1950 roku na „wniosek” załogi nadano jej imię Georgiego Dymitrowa, zmarłego dokładnie rok wcześniej przywódcy Bułgarskiej Partii Komunistycznej.
Po zmianach w Polsce zakład powrócił do nazwy KWK Centrum, jednak nazwa Dymitrow wciąż funkcjonuje w polskim górnictwie, właśnie z powodu katastrof, które miały tutaj miejsce w 1979 i 1982 roku.
Do jednej z katastrof doszło dokładnie czterdzieści lat temu, 10 października 1979 roku. Wybuch pyłu węglowego, który zabił górników, miał miejsce o godzinie 18.55. Internetu wówczas nie było, inny był sposób przekazywania informacji. Tę o katastrofie w kopalni Dymitrow przekazano opinii publicznych w prasie dopiero dwa dni później - 12 października.
Do wybuchu doszło na oddziale IV na poziomie 774 metrów.
- Mimo wyjątkowej ofiarności zastępów ratowniczych i wykorzystania najnowocześniejszych środków technicznych oraz pomocy udzielonej kierownictwu akcji ratowniczej ze strony najlepszych specjalistów i naukowców górnictwa, na posterunku zginęło 33 górników znajdujących się w bezpośredniej strefie wybuchu, a wśród nich 17 osób dozoru i pracowników o długoletnim stażu pracy i najwyższych zawodowych kwalifikacjach - głosił komunikat przekazany do prasy.
Zobacz również
Uratować udało się dziesięciu innych górników, z których trzech trafiło do Szpitala Górniczego w Bytomiu.
Katastrofa sprzed czterdziestu lat jest jedną z najtragiczniejszych w historii polskiego górnictwa.
Nie przegapcie
