W tureckim mieście portowym Marmaris, miejscowości turystycznej nad Morzem Egejskim, wybuchł pożar, a jeden z helikopterów gaśniczych rozbił się. Zginęły dwie osoby przebywające na jego na pokładzie, pięć innych zostało rannych.
Lokalne biuro gubernatora miasta Muğla poinformowało, że pożar wybuchł w lasach wokół obszaru Yalancibogaz. Na poniższych ujęciach widać gęsty dym unoszący się nad górami graniczącymi z morzem.
Pożar podsycał wiatr, wiejący z prędkością 14 km na godzinę - przekazał urząd gminy Mugla.
W gaszeniu ognia, oprócz piętnastu helikopterów i ośmiu samolotów, uczestniczyły na lądzie setki strażaków i dziesiątki ciężarówek z wodą oraz policyjnych armatek wodnych.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Turcji poinformowało w oświadczeniu, że helikopter gaśniczy rozbił się w pobliżu prowincji Cardak, około 200 km (125 mil) od pożaru. Śmigłowiec przewoził dwóch tureckich i pięciu rosyjskich żołnierzy.
W ocenie ekspertów, pożary lasów, do których dochodziło latem, również w pobliżu Marmaris, były najintensywniejsze w historii Turcji.
Rząd w Ankarze został skrytykowany za nieodpowiednią reakcję i brak gotowości do walki z pożarami na dużą skalę, w tym brak nowoczesnych samolotów przeciwpożarowych.
mm
