Wiceprezydent Katowic Waldemar Bojarun zapytany o chęć organizacji mistrzostw świata odparł bez namysłu: - To oczywiste! Spodek to jest mekka siatkówki nie dlatego, że lubimy do niego przychodzić, nie dlatego, że jest przepiękną halą widowiskowo-sportową, ale właśnie dlatego, że nasi siatkarze tutaj świętowali swoje największe sukcesy. Organizacja w Katowicach wielokrotnie była udowodniona „w boju”, owocuje tymi sukcesami, mamy wieloletnią, doskonałą współpracę z PZPS. Polska reprezentacja, co mówili mi sami siatkarze, czuje się tutaj najlepiej i nie wyobrażam sobie żeby można było ominąć Spodek w tej mistrzowskiej przygodzie. Jestem o tym przekonany - podkreśla Bojarun.
Katowice nie tylko chcą organizacji mistrzostw świata, ale również finału, najlepiej z udziałem reprezentacji Polski.
- Mam taką cichą nadzieję. Mamy już jeden złoty medal mistrzostw świata w 2014 roku w katowickim Spodku, mamy medal srebrny w 2022 roku, do kompletu pasowałby… nie brązowy, tylko jeszcze jeden złoty - dodaje wiceprezydent.
Czy rozpoczęły się już rozmowy na temat kandydatury Katowic do organizacji MŚ 2027?
- Jesteśmy w stałym kontakcie zarówno z panem prezesem Sebastianem Świderskim, jak i całym związkiem. Nasza wieloletnia współpraca owocuje tym, że zawsze rozmawiamy na temat największych wydarzeń i staramy się znaleźć takie wspólne organizacyjnie przedsięwzięcie, które zakończy się wielkim sukcesem siatkówki, znakomitą promocją miasta Katowice i całej Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, jak i przekazem, że właśnie w Katowicach siatkarze czują się najlepiej i tu zwyciężają - mówi Bojarun.
