Mundial 2022. Saudyjczyk przeszedł 1600 km na mecz
Jego rodzinne miasto Dżedda leży nad Morzem Czerwonym. Do stolicy Kataru, miasta Al-Dauha (zwanego również Doha), mężczyzna szedł 55 dni.
Jak powiedział Al Salmi brytyjskiej telewizji BBC, zawsze chciał wybrać się na mistrzostwa świata, ale poprzednie odbywały się za daleko.
„Nigdy nie mogłem tego zrobić, bo do RPA, Brazylii czy Rosji było za daleko. Ale być Arabem i mieć szansę zobaczyć pierwsze mistrzostwa świata w kraju arabski to wielki zaszczyt” – powiedział mężczyzna.
Abudllah Al Salmi poszedł pieszo na MŚ w Katarze
Saudyjczyk przyznał również, że jego podróż obfitowała w niebezpieczeństwa i trudności.
„Mierzyłem się z różnymi trudnościami, takimi jak pogoda – upał i słońce, pokonywanie piaszczystych wydm oraz dzikie zwierzęta” – opowiadał Al Salmi.
Wspominał, że kilka razy widział wilka.
Tak długa i wyczerpująca wędrówka została wynagrodzona kibicowi. We wtorek jego Arabia Saudyjska sensacyjnie pokonała faworyzowaną reprezentację Argentyny 2:1.
Zespół z kraju, z którego pochodzi Abdullah Al Salmi jest niespodziewanym liderem grupy C, w której gra także Polska. Po remisie 0:0 z Meksykiem, biało-czerwoni mają jeden punkt.
Dżedda leży nad Morzem Czerwonym
Źródło: BBC

dś