Przeszedł prawie 100 km z Sandomierza do Radomia na mecz Radomiak - Zagłębie. Dostał upominek
Janek Jurek to bohater niestandardowego w polskiej piłce zakładu. Kibice często w gronie swoich znajomych prześcigają się w szalonych pomysłach i zakładach w swojej ukochanej dyscyplinie sportu, ale to co zrobił wspomniany bohater przebiło wszystkich. A to nie koniec.
W przerwie meczu Radomiak - Zagłębie, który miał oczywiście przyjemność oglądać z trybun po swojej pieszej, liczącej prawie 100 km wędrówce przyznał reporterowi Canal+Sport, że kilka dni temu pokusił się o kolejny zakład. Jaki? Jeśli Puszcza Niepołomice się utrzyma w najwyższej klasie rozgrywkowej pojedzie do Małopolski... na rolkach, na stadion beniaminka.
- Pod postem prezesa Puszczy, pana Marka Bartoszka napisałem przedwczoraj, że jeżeli Puszcza się utrzyma w lidze, to pojadę na rolkach na ich stadion. To było pod postem, gdzie informował pan Marek, że dostali licencję na grę w Ekstraklasie - tłumaczył Janek na antenie Canal+Sport.
Prezent od Kobylaka dla Janka
Ale najpierw został uhonorowany za swoje poświęcenie i to, że w ogóle słowa dotrzymał. Spotkał się przy okazji meczu z bramkarzem Radomiaka, przez którego całe to zamieszanie zostało wywołane. Gabriel Kobylak wręczył mu swoją koszulkę jako pamiątkę, którą z pewnością zapamięta do końca życia.
Radomiak Radom pokonany przez Zagłębie Lubin. Dawid Kurminowski z hattrickiem
Janek przez całą swoją trasę od Sandomierza do Radomia zbierał pieniądze dla chorego Krzysia. Podczas swojej wędrówki - jak relacjonował w mediach społecznościowych - zaliczył dwa przystanki. Zatrzymał się w Ostrowcu Świętokrzyskim oraz Iłży. Jedyne czego możemy życzyć to kolejnej podróży, tym razem do Niepołomic!
Grzegorz Krychowiak w Arabii Saudyjskiej. Tak żyje były repr...
