Spis treści
Kibice Jagiellonii poruszyli serbskie serca. Chorwackie niekoniecznie
Wiadomo, że Serbia i Kosowo nie żyją w przyjacielskich relacjach. Serbowie nie uznają niepodległości swojego sąsiada, który ją ogłosił w 2008 roku. Dla nich Kosowo nie jest niepodległym państwem i twierdzą, że jest ono Autonomiczną Prowincją Kosowa i Metochii. Co zrobili więc kibice Jagiellonii podczas meczu w Serbii z TSC Baćka Topola w ramach 1/16 finału Ligi Konferencji, czyli trzecich, co do ważności rozgrywek spod szyldu UEFA?
Fani Jagiellonii zaśpiewali "Kosovo je srce Srbije", czyli "Kosowo jest sercem Serbii". To spotkało się oczywiście z aprobatą reszty kameralnego stadionu w serbskiej miejscowości. Po meczu błyskawicznie obrazki z sektora gości zostały dostrzeżone również przez tamtejsze media, które podziękowały polskim kibicom.
- Grupa kibiców Jagiellonii przybyła do Serbii i została umieszczona w loży kibiców gości. Zachowywali się tam bardzo głośno. W pewnym momencie zachwycili wszystkich, śpiewając "Kosowo jest sercem Serbii" - czytamy w artykule na łamach serbskiego portalu i gazety "Telegraf".
Chorwackie media oburzone: Polacy znani z prawicowych poglądów
Chorwackie media nie są już tak zachwycone. Zachowanie kibiców Jagiellonii zostało przedstawione w negatywnym świetle przez portal index.hr. Napisano między innymi, że polscy kibice są znani "ze swoich skrajnie prawicowych poglądów i silnej islamofobii, przez co politycznie opowiadają się przeciwko narodom, w których większość stanowią muzułmanie, na przykład Albańczykom" - napisano (cyt. Kanał Sportowy).
Warto w tym miejscu nadmienić, że rywal z którym Jaga mierzy się teraz o wejście do 1/8 finału jest z niewielkiego miasteczka, którego ponad połowę populacji stanowią Węgrzy. Właścicielem klubu piłkarskiego jest Węgier, Janos Zemberi.
Klub liczyć może również na wsparcie tamtejszego premiera kraju, Viktora Orbana i jego zamożnych ludzi.
Oprawy kibiców z 20. kolejki PKO Ekstraklasy. Podolski nabij...
