Pasek artykułowy - wybory

Kibice na meczu Lechii Gdańsk z Pogonią Szczecin. David Badia: Nie jestem dumny z wyniku. Z takim zaangażowaniem możemy się utrzymać

Paweł Stankiewicz
Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin
Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin Przemysław Świderski
Mecz Lechii Gdańsk z Pogonią Szczecin obejrzało blisko osiem tysięcy widzów. W tym oczywiście spora grupa fanów ze Szczecina. Nie mieli czego żałować, bo w Gdańsku zobaczyli naprawdę dobre spotkanie. Biało-zieloni wreszcie pokazali charakter na boisku, ale to nie przełożyło się na wynik, bowiem to Pogoń zdobyła komplet punktów.

Piłkarze biało-zielonych przypomnieli, że potrafią grać w piłkę. Niestety, bez efektu punktowego. Lechia zasłużyła w tym meczu przynajmniej na remis, a Pogoń – choć nie pokazała na boisku nic specjalnego – wróciła do Szczecina z kompletem punktów. W piłce nożnej nie chodzi jednak o sprawiedliwość czy zasługi, ale o strzelanie goli.

- Jeśli w kolejnym meczu zagramy tak, jak przeciwko Pogoni, to wygramy. To właśnie powiedziałem moim zawodnikom w szatni. Widziałem na boisku walkę i charakter. Po meczu był czas, żeby płakać i położyć się spać, jeśli komuś z piłkarzy to się uda, ale już następnego dnia spodziewam się wszystkich zawodników na treningu i będziemy analizować to, co się stało. Nie jestem dumny z wyniku. Jednak grając z takim zaangażowaniem wciąż możemy się utrzymać – ocenił po meczu David Badia, trener biało-zielonych.

Problemem piłkarzy Lechii jest dziś gra w ofensywie. Drużyna nie strzela goli, a bez tego trudno myśleć o zwycięstwach i pozostaniu w PKO Ekstraklasie. To już czwarty kolejny mecz bez zdobytej bramki.

- Mamy trzy klarowne sytuacje i żadnej nie wykorzystujemy. W tej sytuacji ciężko o zwycięstwo. Na treningach takie sytuacje kończymy golami, a w meczach z jakiś powodów ich nie wykorzystujemy – przyznał hiszpański trener gdańskiego zespołu.

CZYTAJ TAKŻE: Takie kontrowersyjne i pamiętne oprawy przygotowali kibice. Budzą skrajne emocje

Lechia przegrała z Pogonią i ten wynik z pewnością zbliża zespół z Gdańska do degradacji do Fortuny I ligi. Strata do bezpiecznego miejsca wynosi bowiem pięć punktów. Jednak to, jak zespół zagrał w meczu z Pogonią, pozwala kibicom na delikatny optymizm, że jeszcze nie wszystko stracone. Przed biało-zielonymi mecz z Cracovią, w którym trzy punkty będą bezwzględnie potrzebne, aby zachować jeszcze choć trochę szans na uratowanie się przed spadkiem z PKO Ekstraklasy.

Polecjaka Google News - Dziennik Bałtycki
od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl